Powered By Blogger

sobota, 30 lipca 2011

Prywatyzacja kolanem dociskana

Sesyjne obserwałki Ogonka z nadzwyczajki


Pretekstem do zwołania dodatkowej, kiedyś potocznie nazywanej nadzwyczajną, sesji Rady Miejskiej na 1 lipca było podpisanie przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej aneksu do umowy z Wojewódzkim Urzędem Pracy na kontynuowanie projektu Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki pod nazwą „Twój krok do lepszego jutra”, na co WUP przeznaczył ponad 400 tysięcy złotych.
Składając wniosek o zwołanie tej sesji burmistrz nie omieszkał jednak dołożyć dwóch projektów uchwał nieprzyjętych na sesji 17 czerwca w sprawie zasad nabywania i zbywania akcji i udziałów spółek oraz utraty mocy uchwały RM z 2002 roku w sprawie zgody na sprzedaż akcji ECO S.A. w Opolu.

Lepsze jutro?

Projekt uchwały zmieniającej budżet miasta w związku ze wspomnianym wyżej aneksem do umowy pomiędzy MOPS i WUP przedstawiła skarbnik Katarzyna Szczepanik. Jacek Niesłuchowski (PO) zwrócił uwagę, że z podstawy prawnej uchwały należy wykreślić zmianę ustawy o samorządzie gminnym, jaka wejdzie w życie 31 lipca. Zgodziła się z tym radczyni prawna Natalia Powązka. Uchwałę bez dyskusji radni przyjęli jednogłośnie.

Burmistrzowi pieniądze potrzebne

Projekt odrzuconej w głosowaniu na sesji 17 czerwca uchwały w sprawie zasad nabywania, cofania i sprzedaży udziałów i akcji spółek przedstawiła wiceburmistrz Barbara Iwanowiec. Podkreśliła, że ponowne wniesienie projektu wynika z chęci burmistrza, by jeszcze w tym roku sprzedać posiadane przez miasto akcje ECO S.A. w Opolu, gdyż przychód z ich sprzedaży w kwocie 1,5 mln zł wpisany jest w budżecie, a sam proces sprzedaży jest długi i brak tej uchwały uniemożliwi ich sprzedaż jeszcze w tym roku. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) zapytał, czy spółka wypłaca miastu dywidendę z tych akcji i w jakiej wysokości. Usłyszał, że tak i jest to około 35 tys. zł rocznie. Grzegorz Chrzanowski (PO) zauważył, że ponieważ jest to około 2 procent wartości nominalnej akcji, a zgodę na sprzedaż burmistrz miał już w poprzedniej kadencji, to gdyby była ona zrealizowana, ulokowane na lokacie w banku pieniądze ze sprzedaży przyniosłyby większą kwotę. Dalej powołując się na rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody Opolskiego z 2010 roku, zauważył, że Rada Miejska może określić przypadki, gdy nabycie lub zbycie akcji lub udziałów w spółkach będzie wymagać jej zgody. Wojewoda w tym rozstrzygnięciu powołał się na orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2005 roku, który stwierdził, że zgoda rady gminy na nabycie lub zbycie akcji lub udziałów w spółkach o określonej wartości nie narusza kompetencji organu wykonawczego gminy. Zdaniem radnego umożliwia to wpisanie do projektu uchwały wymogu takiej zgody w określonych sytuacjach i wskazanie w projekcie takiej uchwały RM na przykład propozycji podziału pakietu akcji między inwestorów, sposobu sprzedaży itp. Zaproponował wycofanie projektu z porządku obrad, by odpowiednie zmiany wprowadzić. Radczyni prawna Natalia Powązka stwierdziła, że jej stanowisko w sprawie wynika z rozstrzygnięcia nadzorczego Wojewody Opolskiego w sprawie poprzedniej uchwały o zasadach, gdy zakwestionował możliwość uzależnienia sprzedaży od „pozytywnej opinii RM”. Radny zauważył, że orzeczenia NSA powinny być przez wojewodę honorowane. Powinna więc RM spróbować walczyć z wojewodą, gdyż chce wiedzieć w jaki sposób spółki będą sprzedawane. Mariusz Grochowski (PiS) chciał wysłuchać po jednym głosie za i przeciw i poddać pod głosowanie wniosek o zdjęcie z porządku obrad, na co zareagowała radczyni prawna Natalia Powązka stwierdzeniem, że w związku z tym, że sesja jest nadzwyczajna zmiana porządku obrad wymaga zgody wnioskodawcy jej zwołania. Wiceburmistrz Barbara Iwanowiec zgody nie wyraziła.

Przerwa na myślenie

Jarosław Rudno – Rudziński (PO) stwierdził, że ponieważ dowiedział się, iż burmistrz mógł już wcześniej akcje ECO S.A. sprzedać, to dywidenda w wysokości około 3,5 % przy możliwej lokacie bankowej około 7 % powinna być powodem do uznania tego za niegospodarność. Grzegorz Surdyka (Stowarzyszenie Młody Brzeg – SMB) wobec braku zgody wiceburmistrz na wycofanie projektu zaapelował do radnych, przypominając dyskusję na posiedzeniu komisji budżetu i stwierdzenie Grzegorza Chrzanowskiego (PO), że RM może uzależnić sprzedaż akcji lub udziałów od swojej zgody o głosowanie przeciw projektowi uchwały. Mieczysław Niedźwiedź (PiS) zauważył, że ma dylemat, bo rzeczywiście dyskusja na komisji zmierzała w kierunku zwiększenia roli RM w procesie prywatyzacji spółek a spotkało się to z opinią radczyni prawnej, że jest to niemożliwe, dlatego uznał, iż projekt uchwały jest niewłaściwie przygotowany. Radczyni prawna Natalia Powązka stwierdziła, że może być zgłoszony i przegłosowany wniosek o zmianie treści uchwały. Mieczysław Niedźwiedź (PiS) odpowiedział, że chciałby mieć jasną interpretację tego co RM może, a czego nie. Zgłosił wniosek o przerwę w obradach, by sprawę przedyskutować. Grzegorz Surdyka (SMB) zauważył, że jego to rozczarowuje, ponieważ ad hoc mieliby radni coś wymyśleć, szczególnie, że stanowisko radczyni prawnej jest niejednoznaczne, a radni prawnikami nie są. Jeśli chcemy być uznani za poważnych powinniśmy pójść po pomoc do prawników i zająć się tym na następnej sesji. Mariusz Grochowski (PiS) przerwę ogłosił.

Lepsze prawo złe?

Po przerwie dyskusję rozpoczął Mieczysław Niedźwiedź (PiS) od stwierdzenia, że projekt jest niewłaściwie przygotowany pod względem prawnym, ale uwagi skarbnik Katarzyny Szczepanik, że jej nieprzyjęcie spowoduje ze względu na brak pieniędzy cięcie kolejnych inwestycji, skłania go do tego, by uchwałę przyjąć, a później po analizie do niej wrócić i ją poprawić. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) stwierdził, że jeśli chodzi o inwestycje to burmistrz z RM kompletnie się nie liczy, czego przykładem są właśnie wcześniej skreślone inwestycje, gdzie radni apelowali do burmistrza o zwiększenie deficytu budżetowego i zaciągnięcie kredytu na ich realizację. To nie RM odpowiada za niegospodarność burmistrza, ale powinna go kontrolować. Jeśli RM pozwoli bez kontroli spółki sprzedawać to później pojawią się takie „kwiatki” jak ten z hotelem, gdzie zmieniana jest pierwotna umowa. Jest przeciwny podejmowaniu uchwały, a odwrotnie uważa, że należy ją zmienić, wzmacniając kontrolę RM przez np. zespół kontrolujący procedurę sprzedaży. Wojciech Komarzyński (PiS) nie jest przekonany czy jest potrzebny taki zespół a Rada Miejska ma wpływ na proces sprzedaży poprzez nieprzyjęcie budżetu miasta, w którym przychody z prywatyzacji są wpisane. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) przypomniał, że zgodę na sprzedaż akcji ECO S.A. w Opolu burmistrz miał już od 2002 roku, czego nie czyniąc dał przykład niegospodarności. Tu nie chodzi o tą konkretną sprzedaż, ale o rozwiązanie systemowe, które spowoduje, że burmistrz będzie się starał. Wojciech Komarzyński (PiS) odpowiedział, że nie należy popełniać następnego błędu, doprowadzając do zmniejszenia inwestycji. Zaapelował do niego Grzegorz Surdyka (SMB) żeby patrzeć do przodu. Zapytał co radny jako potencjalny burmistrz za pięć lat będzie sprzedawał, by zapewnić bieżące funkcjonowanie miasta, gdy nie będzie już nic do sprzedania. To co jest dzisiaj to konsekwencje poprzednich decyzji, gdy duże pieniądze włożono w jedną inwestycję i to, że dziś pieniędzy brak, to właśnie efekt działania bez patrzenia na skutki. Można pozazdrościć burmistrzowi, że ma taką większość w RM, która ukryje jego błędy, ale nie oznacza to, że problemów w przyszłości nie będzie, bo dzisiaj nie są one rozwiązywane tylko właśnie odsuwane na przyszłość. Żenujące jest to co usłyszał w kuluarach, że lepiej nic nie robić, bo napiszą o nas w prasie. Pożyczył radnym, którzy tak myślą, czytając tylko jedną gazetę, dobrego samopoczucia. Skarbnik Katarzyna Szczepanik odnosząc się do zarzutu niegospodarności, stwierdziła, że nie udało jej się ulokować w 2010 roku kwoty około 9 milionów złotych na lokacie o oprocentowaniu wyższym niż 3,3 %, a gdyby akcje ECO S.A. zostały sprzedane wcześniej to te pieniądze byłyby dawno wydane na wstrzymane inwestycje. Mieczysław Niedźwiedź (PiS) zarzucił radnym niekonsekwencję, bo jeden mówi, że te akcje powinny być już dawno sprzedane, a drugi pyta co będziemy sprzedawać w przyszłości. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) odpowiedział skarbnik, że w 2002 roku można było uzyskać oprocentowanie lokaty w wysokości 7 % i współczuje, że w roku ubiegłym uzyskano tak niskie oprocentowanie.

Ucieczka od odpowiedzialności?

Elżbieta Kużdżał (SLD) stwierdziła, że czuje się wywołana do tablicy przez Grzegorza Surdykę (SMB), który wie co ona czyta, który wie, że ona i jej koledzy popierają działania burmistrza nawet wtedy gdy są złe. Tak nie jest. Gdy coś jest złe, to odrzucają. Nie powiedziała „nie róbmy”, chodziło jej o to by zrobić coś w Radzie Miejskiej żeby było lepiej a nie tylko krytykować burmistrza. Jacek Niesłuchowski (PO) stwierdził, że zapoznał się z rozstrzygnięciem wojewody i orzeczeniem NSA a także wieloma uchwałami w sprawie zasad obrotu akcjami i udziałami innych gmin, uzależniającymi ten obrót od zgody rady gminy, których nadzór prawny wojewodów nie uchylił. Przypomniał uchwałę RM o wykreśleniu inwestycji by realizować program rewitalizacji i apel RM o zaciągnięcie kredytu na realizację skreślonych inwestycji, który na ostatniej sesji burmistrz skwitował swoim negatywnym stanowiskiem. Burmistrz z RM się nie liczy, choć sam błędy popełnia. Tak jest i teraz, gdyż zamiast dwa, trzy miesiące temu ten projekt przedstawić, dać czas na dyskusję, robi to na ostatnią chwilę. Stawianie radnych przed takim wyborem powoduje, że on uchwały nie poprze. Dyskusja nad tym projektem nawiązała do wizerunku RM, zauważył Jarosław Rudno – Rudziński (PO). Część radnych przedstawiana jest jako grupa powodująca konflikty, a przecież, gdy RM przejmuje kontrolę na działaniami burmistrza przejmuje także odpowiedzialność za nie. A może radni boją się tej odpowiedzialności, od której uciekać nie mogą, bo właśnie im powierzono odpowiedzialność za gospodarowanie majątkiem miasta. Mieczysław Niedźwiedź (PiS) stwierdził, że nie jest to nieodpowiedzialność, bo chodzi o wykonanie zapisanych w budżecie inwestycji. Następnie Grzegorz Surdyka (SMB) zwrócił uwagę na to, że przewodniczący RM Mariusz Grochowski (PiS) pozwala radnym koalicji mówić nie na temat, a gdy on sam mówi na temat, to przewodniczący stwierdza, że to nie na temat i wyłącza mu mikrofon. Stwierdził, że skoro radni czują się zakładnikami budżetu, za którym głosowali to ich problem, on sam był przeciw temu budżetowi i może teraz spokojnie głosować przeciw temu projektowi. Jeśli radni PiS nie rozumieją, że demokracja to ścieranie się różnych koncepcji, to nie jest jego problem. Tu znów Mariusz Grochowski (PiS) wtrącił się, mówiąc, że jest to wypowiedź nie na temat. Grzegorz Surdyka (SMB) odpowiedział, by radni koalicji używali siły swoich głosów, ale niech pozwalają wypowiedzieć inny punkt widzenia.

Kto na szkodę miasta działa?

Jacek Niesłuchowski (PO) zgłosił wniosek, by wniesienie aportu rzeczowego do spółek wymagało zgody RM wtedy, gdy jego wartość przekracza 100.000 zł, a nie jak w projekcie 500.000 zł. Wiceburmistrz Barbara Iwanowiec przyjęła to jako autopoprawkę. Przyjęła też jako autopoprawkę proponowane przez radnego dopisanie, że o wniesieniu aportu i wycofaniu udziału w spółce burmistrz decyduje w formie zarządzenia. Mieczysław Niedźwiedź (PiS) stwierdził, że dziwi się, iż przyjmowane są takie wnoszone ad hoc poprawki. Jacek Niesłuchowski (PO) odpowiedział, że to efekt analizy uchwał innych gmin i w stosunku do nich kwota 500.000 zł była zdecydowanie wysoka, zwłaszcza, że burmistrz często pyta radnych o opinię w sprawie znacznie mniejszych kwot, jak przy umarzaniu należności czynszowych. Nawiązując do wcześniejszych wypowiedzi radnych PO i SMB, że uchwała i tak zostanie przyjęta, Jacek Juchniewicz (PiS) zapytał Grzegorza Surdykę (SMB), czy jako potencjalny burmistrz ma sposób na znalezienie 1,5 mln złotych zamiast sprzedania akcji ECO S.A., gdyż wówczas on także będzie głosował przeciw przyjęciu uchwały. Grzegorz Surdyka (SMB) odpowiedział, że i Jacek Juchniewicz (PiS) ma szansę kandydować za trzy lata na burmistrza i wystarczy, że burmistrz ma opiekę radnych koalicji. Dodał, że radny chyba nadal nie rozumie, że jest to system naczyń połączonych i budżet nie jest z gumy. Jeśli chce się zrealizować jedną inwestycję trzeba zrezygnować z innej, czego przykładem była decyzja o budowie sali gimnastycznej. Za jakiś czas znowu wrócimy do ubiegłorocznej megainwestycji, o której już funkcjonuje kawał, że w Brzegu można się wykąpać na stadionie miejskim, a przeciw której on nie bał się sprzeciwu, niezależnie od tego co napisze o nim brzeska prasa, bo poważnie traktuje wykonywanie swojego mandatu radnego. A teraz mam przedstawiać receptę, jak z tego wyjść. Z tym problemem niech zmaga się burmistrz Huczyński, a każdy inny z kandydatów, który objąłby ten urząd zmagałby się z innymi problemami. Nie wiem, czy nie chce mnie pan zrozumieć, czy udaje, że nie chce zrozumieć, ripostował radny Jacek Juchniewicz (PiS). Pytanie było konkretne, jaką ma pan propozycję pozyskania 1,5 mln złotych. Jeśli nie chce tego ujawnić, czy oznacza to, że działa na szkodę miasta. Czekam na konkretne rozwiązanie, a nie twierdzenie, że ja działam na szkodę miasta, kończył. Odpowiedział na to Jarosław Rudno – Rudziński (PO) uwagą, że dyskusja dotyczy nie bieżących problemów budżetu miasta lecz rozwiązania systemowego zabezpieczającego na przyszłość majątek miasta. Po tym radni do głosowania projektu uchwały przystąpili. Za jej przyjęciem było 12, przeciw 3 a 4 wstrzymało się od głosu.
Bez dyskusji natomiast przyjęli trzecią uchwałę, pozbawiającą mocy prawnej uchwałę RM z 2002 roku w sprawie zgody na sprzedaż akcji ECO S.A. w Opolu, ponieważ będzie ona możliwa na podstawie poprzedniej uchwały.

Interpelacje bez odpowiedzi

Zgłoszone przez radnych interpelacje odpowiedzi burmistrza się nie doczekały. Mają one na papierze do nich dotrzeć. Odpowiedział natomiast Mariusz Grochowski (PiS) Jackowi Niesłuchowskiemu (PO), że wyjaśni, dlaczego tak długo skarga Wspólnoty Mieszkaniowej z Armii Krajowej na rozpatrzenie przez RM czekała, gdyż on sam natychmiast do rozpatrzenia ją skierował oraz Jarosławowi Rudno – Rudzińskiemu (PO), iż z ustnej odpowiedzi dowiedział się, że starostwo zgody na parkowanie przed ratuszem aut radnych nie wyda.
I na tym obserwałki kończę. Następne najprawdopodobniej po wakacjach. Do przeczytania.

0/21 Rady Miejskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz