Sesyjne obserwałki Ogonka
Nikt zapewne nie spodziewał się, że realne stanie się odwołanie przewodniczącego Rady Miejskiej Mariusza Grochowskiego (PiS) podczas sesji zwołanej przez niego na wniosek sześciu radnych PO w środę 26 stycznia. Ale spodziewać się można było, że nad uzasadnieniem wniosku radnych PO odbędzie się merytoryczna debata, podczas której obrońcy przewodniczącego będą starali się kontrargumentami wykazać niezasadność wniosku radnych PO.
Przypomnę, że treść tego uzasadnienia opublikowano w „Kurierze Brzeskim” tydzień temu, a dziś można ją przeczytać pod internetowym linkiem: http://www.kurierbrzeski.com.pl/?p=10437
A jak było? Słów parę o tym dalej.
Nie wiedzieli dlaczego?
Po przedstawieniu przez Jarosława Rudno – Rudzińskiego wspomnianego wyżej uzasadnienia Jacek Juchniewicz (PiS) poprosił o prawie półtoragodzinną przerwę, by radni mogli zapoznać się z tym uzasadnieniem, które dostali w pisemnej postaci na swoje stoły. Po przerwie dyskusję rozpoczął Grzegorz Surdyka (Stowarzyszenie Młody Brzeg – SMB) apelem do radnych by nie wchodzili w buty Mariusza Grochowskiego (PiS) i Bartłomieja Tyczyńskiego (SLD) i otrząsnęli się z tej groteskowej sytuacji. Jacek Juchniewicz (PiS) odpowiedział, że przysłowiowego Nowaka nie interesuje, kto jest przewodniczącym RM, ale interesują pomysły RM na rozwiązanie jego problemów i poważna praca radnych. Świetnie pan to pokazał, powagę pracy RM – ripostował Grzegorz Surdyka (SMB). Jacek Juchniewicz (PiS) zareagował na to konstatacją, że nie wie czy Grzegorz Surdyka (SMB) nie chce tego zrozumieć, czy też rzeczywiście nie rozumie. Usłyszał, że około cztery lata sam miał inne zdanie, gdy RM odwoływała ówczesnego przewodniczącego. Człowiek dojrzewa – brzmiała odpowiedź Jacka Juchniewicza (PiS).
I tutaj króciutki komentarz. Już w dniu złożenia wniosku radnych PO na internetowej stronie nie wiadomo czy obecnie wydawanej „Panoramy”, czy przed 31 grudnia wydawanej „Panoramy Powiatu Brzeskiego” ukazała się informacja o tym wniosku, w której powołując się na wypowiedź przewodniczącego Mariusza Grochowskiego (PiS) autor twierdzi, że wniosek nie był zaskoczeniem, ponieważ radni PO mieli złożyć go na sesji 14 stycznia, zwołanej po to by uchwalić budżet miasta, choć przewodniczący RM nie dopilnował zachowania procedur i sam złożył wniosek, by budżetu nie uchwalać. Złożony tydzień później wniosek i jego uzasadnienie nie mogły być więc zaskoczeniem.
30 % wyborców nie jest reprezentowane
Od samego początku nie dzieje się dobrze. Brak jest porozumienia. Stosuje się wariant siłowy. I SLD i PiS to określone środowiska. Bardziej radykalne. PO jest bardziej centrowe i z tego powodu nie można dopuścić do zamykania radnym PO ust. Ogranicza to spektrum poglądów. Przyjmuje się wariant przygotowany w kuluarach. Tu powinniśmy merytorycznie wypracowywać wariant najkorzystniejszy. Jeśli mówicie o awanturnictwie i pieniactwie to pierwsze 2 sesje pokazały jak działa pakt. W RM nie dzieje się dobrze. Tak mniej więcej określił sytuację Jarosław Rudno Rudziński (PO). Uzupełnił to Grzegorz Surdyka (SMB). Cieszył się, że radny Jacek Juchniewicz (PiS) dojrzał. Przypomniał narzekanie na wizerunek RM poprzedniej kadencji i zauważył, że nadal forsowane są rozwiązania siłowe. Można wskazać wiele przykładów z 4 lat, jak choćby radnego, którego tematem przez 4 lata były kosze na śmieci. Ale sytuacja w spółkach miejskich, podwyżki cen już nie. Proszę nie mówić, że nie mamy prawa zwołać sesji. To po co Mariusz Grochowski (PiS) zwołał sesję na 14 stycznia? Będziemy robić swoje. Nie widzicie niekompetencji przewodniczącego komisji budżetowej Mieczysława Niedźwiedzia (PiS), gdy komisja nie może zapytać merytorycznych pracowników burmistrza, bo na posiedzeniu komisji ich nie ma? Wam pasuje, by opozycja się nie odzywała. Byłby spokój.
Rewolucja bolszewicka, czy maoistowska?
Barbara Mrowiec (PO) dodawała. Oczekujemy, że przewodniczący RM jest dla wszystkich radnych. Z opozycją rozmów nie było. Wskazała na skład komisji stałych, w których 4 radnych koalicji jest przeciwwagą dla 2 radnych PO. Zarzuca się na łamach „Panoramy” awanturnictwo radnym PO, a sami łamiecie procedury i Statut Brzegu. Mariusz Grochowski (PiS) odpowiedział, że jest otwarty na wszystkich radnych i czeka na nich podczas swoich dyżurów w Biurze Rady Miejskiej. Bartłomiej Tyczyński (SLD) zapytał, jak brzmiały zarzuty radnych koalicji na łamach „Panoramy”. Barbara Mrowiec (PO) wskazała na umieszczone fotografie radnych PO. Bartłomiej Tyczyński (SLD) przeprosił, bo wydawało mu się, że radna mówiła o zarzutach sformułowanych przez radnych koalicji. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) nawiązując do wypowiedzi Mariusza Grochowskiego (PiS) o otwarciu na radnych wskazał, że w demokracji jest tak, że komisję rewizyjną oddaje się opozycji. Nie dopuściliście do tego, by w było w niej 3 przedstawicieli PO, co powoduje, że komisja nie ma mocy do skutecznej kontroli. Tu wtrącił się sam burmistrz Wojciech Huczyński. Demokracja to głos większości, grzmiał. Jestem zaskoczony, że rewolucyjna mniejszość ma mieć rację. To jakiś maoizm. Czy mówi pan o 1917 roku i bolszewikach, pytał Jarosław Rudno – Rudziński. Powtórzę to jeszcze raz wolno, by mógł pan zrozumieć, odpowiadał burmistrz. Nie mówiłem o bolszewikach ale maoistach. Ostatnim głosem w dyskusji była wypowiedź Jacka Niesłuchowskiego (PO). Zgadzał się z Jackiem Juchniewiczem (PiS), że mieszkańców nie interesuje, kto będzie przewodził Radzie Miejskiej. Przypomniał, że każdy radny złożył ślubowanie na wierność Konstytucji RP i prawu. Zapisy prawa nie były przestrzegane przy próbie uchwalenia budżetu. Na pytanie, jakie sam zadał podczas sesji 14 stycznia w tej sprawie do dziś nie ma odpowiedzi. Mamy rozwiązywać problemy wyborców i przestrzegać prawa równego dla wszystkich. Zauważył też bardzo dobry przepływ informacji pomiędzy RM a „Panoramą”. Bo ile mógł w niej przeczytać o wniosku radnych PO, to o nieuchwaleniu budżetu miasta już nie. Dodał, że przypuszcza, jaki będzie wynik głosowania wniosku o odwołanie Mariusza Grochowskiego (PiS), ale celem tego wniosku było zwrócenie uwagi na nieprzestrzeganie prawa w Radzie Miejskiej.
W tajnym głosowaniu za odwołaniem opowiedziało się 6 radnych (jednego z wnioskodawców radnego Jana Hawrylowa (PO) podczas tej części sesji już nie było, a Jan Pikor (TRZB) był nieobecny na sesji), przeciw 12 radnych. Zapewne 11 z nich podpisało się pod oświadczeniem, jakie opublikowane było tydzień temu w „Kurierze Brzeskim” a pod koniec sesji zostało odczytane bodaj przez Mieczysława Niedźwiedzia (PiS). Barbara Mrowiec (PO) skomentowała je stwierdzeniem, że opowiadają się za łamaniem prawa, a Grzegorz Surdyka (SMB) nazwał je bodaj Himalajami hipokryzji.
Nie wiem, kiedy ze słupów zniknę
Kilka interpelacji złożyli radni podczas tej sesji. Jacek Niesłuchowski (PO) dowiedział się, że można rozważać stawianie znaku drogowego ostrzegającego przed większymi dziurami w jezdniach, ale musiałaby to każdorazowo opiniować komisja bezpieczeństwa ruchu drogowego przy starostwie. Usłyszał też, że burmistrz nie potrafi z pamięci odpowiedzieć, ile miasto płaci składki ubezpieczeniowej za jezdnie. Wie także, że w ramach rewitalizacji centrum miasta nie będzie remontu chodnika ulicy Dzierżonia. Jako wniosek a nie informację potraktował natomiast burmistrz wypowiedź radnego o możliwości uzyskania dofinansowania z Ministerstwa Sportu w wysokości 250 zł na jedną imprezę organizowaną podczas ferii zimowych na boiskach „Orlik”.
Prosimy sąd o przyspieszenie wydania wyroku w sprawie ulicy Reja, ale terminu zakończenia procesu nie znamy. Moglibyśmy ulicę wyremontować, ale przeciwnik procesowy wykorzystałby to przeciw miastu, dowiedział się Jarosław Rudno – Rudziński (PO).
Nie wiem kiedy z miejskich słupów ogłoszeniowych znikną wyborcze plakaty, wie już radny Grzegorz Surdyka (SMB). Wie też, że proces czyszczenia słupów trwa. Chyba więc jeszcze dość długo będziemy mogli podziwiać na nich „piękne” twarzyczki wybranych i niewybranych w samorządowych wyborach.
I na tym te obserwałki kończę. Następna sesja, podczas której budżet uchwalony będzie, bo proburmistrzowa koalicja radnych jak widać „silna, zwarta i gotowa”, prawdopodobnie będzie 8 lutego. Po niej obserwałki kolejne. Do przeczytania.
0/21 Rady Miejskiej
PS. Jak uważni czytający pewnie zauważyli, w kilku miejscach użyłem trybu przypuszczającego. Po prostu w moich notatkach z sesji brak było tego, co zanotowała pamięć w głowie, a podeprzeć się nagraniem dźwięku, jakiego podczas sesji dokonują pracownice Biura Rady Miejskiej nie mogłem, gdyż w piątek 28 stycznia jego szefowa Ania Polańska poinformowała mnie, że nagranie może mi przesłać pocztą e-mail dopiero wtedy, gdy uzyskam pisemną zgodę burmistrza Wojciecha Huczyńskiego. To polecenie dotyczy też radnych, którzy o zgodę burmistrza też pisemnie za każdym razem występować mają. Co o tym myślę w osobnym tekście.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz