Moim okiem
Przez wiele lat pisząc moje najpierw sesyjne dyrdymałki, później narzekałki, a ostatnio obserwałki korzystałem z dokonywanych przez pracownice Biura Rady Miejskiej nagrań dźwiękowych z obrad Rady Miejskiej. Podczas minionej kadencji 2006 – 2010 Biuro Rady Miejskiej, a właściwie ratusz został wyposażony w dość nowoczesny system nagłaśniający, umożliwiający dzięki odpowiedniemu wyjściu zapis dźwięku bezpośrednio na cyfrowy dyktafon, z którego następnie można przenieść je do pamięci komputera i przetworzyć na plik dźwiękowy w powszechnym formacie mp3.
Oznacza to, że dzień lub kilka dni po nagraniu w komputerze BRM istnieje jeden lub kilka plików z nagraniem mp3 sesji lub od pewnego czasu także komisji Rady Miejskiej. Wydawałoby się, że nic prostszego, tylko te pliki na internetowej stronie Biuletynu Informacji Publicznej umieścić w zakładce Rady Miejskiej i zakładkach komisji, a wówczas każdy dysponujący dostępem do internetu, mógłby je sobie ściągnąć i odsłuchać.
Można ale nie można
Otóż w miniony piątek, kierownik Biura Rady Miejskiej Anna Polańska poinformowała mnie, że zgodnie z ustnym poleceniem służbowym burmistrza Wojciecha Huczyńskiego, każdorazowo, gdy zechcę otrzymać od niej elektroniczną pocztą nagranie z sesji RM lub jej komisji mam napisać wniosek do burmistrza i dopiero po wyrażeniu przez niego zgody będzie ona mogła odpowiedni plik przesłać. Jak zorientowałem się poprzez jednego z radnych w identycznym trybie możliwe jest przesłanie nagrania radnemu. Nie mam zamiaru kwestionować prawa burmistrza do takiego postępowania, bo ustawa o dostępie do informacji publicznej taką formalną podstawę działania mu daje. Ale zawiera też i takie zapisy, które umożliwiłyby po pierwsze opisane wyżej rozwiązanie w postaci opublikowania tych plików w BIP lub też udostępnienie ich bezpośrednio przez pracownice Biura Rady Miejskiej nawet na ustną prośbę zainteresowanej osoby. Odpowiadając na sesji 14 stycznia na interpelację radnego PO Jarosława Rudno – Rudzińskiego burmistrz Wojciech Huczyński zapewniał, że pracownicy Urzędu Miasta otwarci są na współpracę i pomoc każdemu obywatelowi, a to że będzie to radny to tylko powód do dumy tego ostatniego. Poniżej odpowiednie zapisy ustawowe:
Art. 7.
1. Udostępnianie informacji publicznych następuje w drodze:
1) ogłaszania informacji publicznych, w tym dokumentów urzędowych, w Biuletynie Informacji Publicznej, o którym mowa w art. 8,
2) udostępniania, o którym mowa w art. 10 i 11,
3) wstępu na posiedzenia organów, o których mowa w art. 3 ust. 1 pkt 3, i udostępniania materiałów, w tym audiowizualnych i teleinformatycznych, dokumentujących te posiedzenia.
2. Dostęp do informacji publicznej jest bezpłatny, z zastrzeżeniem art. 15.
Art. 10.
1. Informacja publiczna, która nie została udostępniona w Biuletynie Informacji Publicznej, jest udostępniana na wniosek.
2. Informacja publiczna, która może być niezwłocznie udostępniona, jest udostępniana w formie ustnej lub pisemnej bez pisemnego wniosku.
Można więc na podstawie ust. 2 art. 10 uznać, że skoro informacja w postaci pliku dźwiękowego może zostać niezwłocznie udostępniona, to wystarczy do tego ustna prośba do dysponującej nią pracownicy Biura Rady Miejskiej, a nie pisanie do burmistrza, który zgodnie z KPA będzie miał 14 dni na decyzję w sprawie złożonego wniosku. Komu potrzebne to spowolnienie internetu, to chyba zasadne pytanie do burmistrza informatyka. I w związku z ostatnimi wydarzeniami w Radzie Miejskiej, czyli sesji w sprawie odwołania przewodniczącego RM Mariusza Grochowskiego, mogę zapewne tą drogą poprosić burmistrza Wojciecha Huczyńskiego o udostępnienie informacji publicznej w postaci pisemnego wniosku przedstawiciela firmy Media Bud Paweł Kowalczyk o udostępnienie informacji publicznej w postaci skanu wniosku 6 radnych PO o zwołanie sesji w sprawie odwołania Mariusza Grochowskiego. Ten skan został opublikowany na internetowej stronie już o godzinie 23:56 w dniu złożenia wniosku, co nastąpiło według znanej mi relacji składającego wniosek radnego niedługo przed zakończeniem pracy Biura Rady Miejskiej w tym dniu. A może w tym przypadku burmistrz zastosował właśnie ust. 2 art. 10 ustawy o dostępie do informacji publicznej?
Andrzej Ogonek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz