Sesyjne
obserwałki Ogonka
Uroki
Dnia Strażaka i perspektywy rozwoju miasta znów ad acta
Po rozpoczęciu sesji Rady Miejskiej w dniu 25 maja, zwołanej ze względu na prowadzone roboty termomodernizacyjne w ratuszu w sali konferencyjnej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji na stadionie miejskim, przewodniczący RM Mariusz Grochowski (PiS) poinformował, że burmistrz Wojciech Huczyński telefonicznie poprzedniego dnia stwierdził, że w obradach udziału nie weźmie, gdyż uczestniczyć ma zamiar w obchodach Dnia Strażaka.
Następnie zgłosił wniosek o uzupełnienie porządku obrad o
projekt uchwały w sprawie skierowania do Wojewódzkiego Sądu
Administracyjnego skargi Prokuratora Okręgowego w Opolu, w której
żąda unieważnienia uchwały Rady Miejskiej z 2011 roku,
ustalającej odpłatności za przedszkola.
Jan Pikor (TRZB) wniósł natomiast o
wprowadzenie do porządku obrad informacji przedstawiciela spółki
Energy Investors na temat budowy hotelu przy Placu Bramy
Wrocławskiej. Jacek Niesłuchowski (PO) wnioskował o uzupełnienie
porządku obrad o sprawozdanie z realizacji programu współpracy
miasta z organizacjami pozarządowymi i pożytku publicznego za rok
2011, co wynika z treści uchwały o przyjęciu tego programu.
Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk stwierdził, że podczas marcowej
sesji takie sprawozdanie zostało przedstawione. Radny stwierdził,
że była to informacja a nie sprawozdanie. Wiceburmistrz odpowiadał,
że to kwestia interpretacji językowej i w przyszłym roku będzie
to nazwane nie informacją lecz sprawozdaniem. Grzegorz Chrzanowski
(PO) ze względu na nieobecność burmistrza Wojciecha Huczyńskiego
wniósł o zdjęcie z porządku obrad punktu o perspektywach rozwoju
miasta.
Wnioski Mariusza Grochowskiego (PiS), Jana
Pikora (TRZB) oraz Grzegorza Chrzanowskiego (PO) zostały przyjęte,
a Jacka Niesłuchowskiego (PO) nie zyskał wymaganych 11 głosów
lecz jedynie 9.
Stały
poziom pustostanów w plombie
Po przedstawieniu przez wiceburmistrza
Stanisława Kowalczyka sprawozdania z bieżącej działalności Jan
Hawrylów (PO) poprosił o rozszerzenie informacji na temat zarządzeń
burmistrza o wyznaczeniu osób zastępujących dyrektorki przedszkoli
podczas ich nieobecności. Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk
wyjaśnił, że wynika to z przepisów prawa oświatowego.
Nadzieja Nawrocka (SLD) natomiast pytała, czy
ustalenie stałego dyżuru na potrzeby podwyższenia gotowości
obronnej państwa jest wymogiem ustawowym. Wiceburmistrz potwierdził,
że tak jest.
Gratulacje za zaangażowanie Urzędu Miasta,
kierownika Biura Promocji i dyrektora BCK w „Bitwie na głosy”
złożył Wojciech Komarzyński (PiS) nazywając to niebywałą
promocją miasta.
Elżbieta Kużdżał (SLD) pytała ile lokali w
plombie ratusza od czasu wprowadzenia podwyżek czynszu nie zostało
wynajętych. Sekretarz miasta Krystyna Nowakowska – Bider
odpowiedziała, że jest ich 13 i utrzymuje się to na tym poziomie.
Kto
zabrał miastu milion złotych?
Zmiany budżetu miasta spowodowane kilkoma
przyczynami:
- zmniejszeniem przez Ministerstwo Finansów
prognozy dochodów z podatku od osób fizycznych o
kwotę 983.865 zł;
-
zwiększeniem przez Ministerstwo Finansów subwencji oświatowej o
kwotę 210.198 zł;
-
przyznaniem przez Wojewódzki Urząd Pracy w Opolu dotacji w kwocie
107.406 + 11.900 zł na projekt „Mini Akademia Przedszkolaka”;
-
porozumieniem z Gminą Olszanka w sprawie prowadzenia na rzecz jej
mieszkańców punktu pomocy kryzysowej za 6.856 zł;
-
darowizną w kwocie 130.000 zł, przeznaczoną na budowę sieci
wodociągowej w ulicy Ciepłowniczej, wywołały dyskusję rozpoczętą
przez Bartłomieja Tyczyńskiego (SLD), który pytał skąd to
zmniejszenie o prawie milion złotych dochodu z podatku osób
fizycznych, czy jest to decyzja administracyjna, czy można się od
tego odwołać, bo nagle tragedia jest wielka i milion złotych nam
się zabierze. Lansowany jest przecież pogląd, że rząd nie ma
wpływu na finanse miasta i poprosił, by skarbnik Katarzyna
Szczepanik ten wątek rozwinęła. Skarbnik odpowiedziała, że przed
projektowaniem budżetu Ministerstwo Finansów zawiadamia miasto o
planowanej wysokości subwencji ogólnej i oświatowej oraz
prognozowanej wysokości udziału miasta w wpływach do budżetu
państwa z podatku dochodowego od osób fizycznych. Ubiegłoroczna
prognoza była dużo wyższa niż przewidywane dochody z tego tytułu
w roku 2011 i obecnie Ministerstwo Finansów to skorygowało.
Wojciech Komarzyński (PiS) odczytał pismo posłów tej partii o
odrzuceniu przez posłów rządzącej koalicji podczas posiedzenia
sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego projektu uchwały
wzywającej rząd do aktywnych działań na rzecz poprawy sytuacji
finansowej samorządów. W ocenie PiS od 5 lat trwa proces
przekazywania samorządom nowych zadań bez zapewnienia pieniędzy na
ich wykonywanie. Można powiedzieć, że samorządy stały się
zakładnikiem obietnic wyborczych PO. Im dłużej słucham, tym
bardziej ręce mi opadają, skwitował to wystąpienie Grzegorz
Surdyka (Stowarzyszenie Młody Brzeg – SMB). Rząd, premier,
niedobry minister finansów nie mieli wpływu na wysokość dochodów
z tego tytułu, lecz jest to konsekwencja osiągania przez
mieszkańców mniejszych dochodów, co jest spowodowane także przez
takie a nie inne gospodarowanie naszym mieniem samorządowym. Można
podawać przykłady zatrudniania przez burmistrza osób
niemieszkających w Brzegu. Ich podatek trafia do gmin, w których
zamieszkują. Można zwalać winę na rząd, uprawiać politykę jak
radny Komarzyński (PiS) by manipulować opinią publiczną. Gdy
sięgnąć do lat rządów PiS (2005 – 2007) i zmniejszenia
podatków to trzeba pamiętać, że równolegle nie zmniejszano
wydatków, co zwiększało deficyt budżetowy. Wiceburmistrz
Stanisław Kowalczyk odniósł się do wypowiedzi o zatrudnianiu osób
spoza Brzegu pytaniem, dlaczego nie zatrudniamy firm tylko z Brzegu.
W obu przypadkach decydują konkursy. Radny Grzegorz Surdyka (SMB)
zapytał, czy obsługa prawna jest wyłaniana w drodze konkursu, czy
z wolnej ręki. Wyjątek potwierdza regułę, odpowiedział
wiceburmistrz. Uchwałę radni przyjęli.
Usunęli
„interes”?
Bez
dyskusji radni przyjęli uchwałę zatwierdzającą bilans i rachunek
wyników Brzeskiego Centrum Kultury. Identycznie postąpili z
bilansem i rachunkiem wyników Miejskiej Biblioteki Publicznej. Nie
wzbudził też dyskusji projekt uchwały w sprawie „rozpatrzenia
wezwania do usunięcia interesu prawnego wniesionego przez Pana
Sebastiana Aleksandrów” i został przyjęty. I tu drobny
komentarz. Opublikowana w Biuletynie Informacji Publicznej ta uchwała
zarówno w tytule, jak i w treści ma inne brzmienie: „rozpatrzenia
wezwania do usunięcia naruszenia
interesu prawnego wniesionego przez Pana Sebastiana Aleksandrów”.
Statut Brzegu nie przewiduje trybu sprostowania tytułu i treści
podjętej przez Radę Miejską uchwały, choćby nawet jak w tym
przypadku wydawałoby się wystąpił oczywisty błąd pisarski. Czy
dokonał więc tego sprostowania w „znanym sobie tylko” trybie
Mariusz Grochowski (PiS), przewodniczący RM, czy też po sesji RM
zareagowała na to radczyni prawna Natalia Powązka, nie wiem. Ale
tak bywa, gdy ani służby burmistrza, ani radni nie czytają po
kilkakroć rozpatrywanych uchwał. A ponieważ autorem uchwały był
sam Mariusz Grochowski (PiS) to i on chyba własnego projektu nie
przeczytał.
Znacznie
bardziej uważny okazał się Wojciech Komarzyński (PiS), który w
następnym projekcie dotyczącym stanowiska Rady Miejskiej w sprawie
niekorzystnego dla przyszłości żeglugi na Odrze projektu
rozporządzenia Parlamentu Europejskiego, dostrzegł błąd
polegający na zapisie - „Premierowi Rady Ministrów” - podczas
gdy winno być: „Premierowi” lub „Prezesowi Rady Ministrów”.
Błąd naprawiono i radni uchwałę podjęli.
Nie
dyskutowali radni nad projektem uchwały w sprawie skierowania do
Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu skargi Prokuratury
Okręgowej w Opolu na uchwałę Rady Miejskiej z 2011 w sprawie
ustalenia zasad odpłatności za przedszkola. Uchwałę podjęli.
Półkłamstwa/półprawdy
wiceburmistrza?
Przygotowany
przez radnych PO projekt uchwały w sprawie stanowiska Rady Miejskiej
dotyczącego równego traktowania wszystkich wydawców mediów
lokalnych przy zlecaniu usług publikacji ogłoszeń i informacji
urzędowych przedstawił wraz z autopoprawkami przedstawił Jacek
Niesłuchowski. Była to swoista reakcja radnych PO na przyjętą
kilka sesji wcześniej uchwałę w sprawie równego dostępu mediów
elektronicznych do naziemnego nadawania na multipleksie cyfrowym TVP
(odmowa przyznania koncesji TV TRWAM).
Dyskusję
rozpoczęła Barbara Mrowiec (PO) pytaniem o roczny koszt
finansowania publikacji w „Panoramie Powiatu” i jak podjęto
decyzję o finansowaniu tylko tego wydawcy (konkurs, czy ustawa o
zamówieniach publicznych). Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk
odpowiedział, że jest to 3.000 zł miesięcznie i udzielono
zamówienia na podstawie regulaminu Urzędu Miasta dla zamówień
poniżej 14.000 euro. Dodał, że na rok obecny burmistrz chciał
obniżyć wydatki bieżące i zaproponował dotychczasowym wydawcom
(„Panoramy Powiatu” i „Gazety Brzeskiej”) obniżenie
dotychczasowych cen, na co zgodził się tylko pierwszy z nich.
Elżbieta Kużdżał (SLD) chciała dowiedzieć się, dlaczego w
stanowisku jest propozycja obniżenia o 50 % finansowania publikacji
w „PP” i przeznaczenia 25 % obecnego finansowania na publikacje w
„GB”. Jacek Niesłuchowski (PO) odpowiedział, że jest to
propozycja wynikająca choćby z tego, że pierwsza gazeta jest
tygodnikiem, a druga dwutygodnikiem. I tu krótki komentarz.
Jak oświadczył mi wydawca „Gazety Brzeskiej” nikt nie prosił
go o ofertę na rok 2012. Gdy natomiast odpowiedział na zapytanie o
ofertę na rok 2011, nie otrzymał żadnej odpowiedzi z Urzędu
Miasta. Według natomiast mojej wiedzy, potwierdzonej dokumentami
uzyskanymi w 2010 roku przez Krzysztofa Puszczewicza, miesięczne
finansowanie publikacji wtedy w „Panoramie Powiatu Brzeskiego”
wynosiło 3.000 zł. Taka sama kwota wydawana była też w roku 2011
na finansowanie publikacji w „Panoramie Powiatu”, co wynika z
kolei z badania sprawozdania z wykonania budżetu za rok 2011. I taka sama kwota wydawana jest obecnie. Po co
więc wiceburmistrz półkłamstwa/półprawdy wygłaszał?
Równość
po PiSowsku, czyli kto się boi porównania z PRL
Uchwała
jest „niechlujnie” przygotowana, tak rozpoczął wypowiedź
Mieczysław Niedźwiedź (PiS). Jest dużo zmian. Zgadza się, że
należy równo traktować wszystkie media. Pytał skąd wniosek o
nierównym traktowaniu wydawców w Brzegu. Czy złożono zapytanie
ofertowe obu wydawcom i po ich odpowiedzi wybrano jednego.
Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk powtórzył, że zaproponowano obu
wydawcom obniżkę dotychczasowej ceny, na co jeden wyraził zgodę,
a drugi nie. Mieczysławowi Niedźwiedziowi (PiS) nie podobało się
też zawarte w stanowisku sformułowanie o tym, że ta sytuacja
przypomina czasy PRL (monopolizacji informacji przez władzę).
Czepił się też sformułowania w treści stanowiska RM (załącznika)
o „nieprzyznaniu” pieniędzy z budżetu z powodu tego, że jego
zdaniem to skutek procedury wyłonienia wykonawcy usługi publikacji.
Mówiąc szczerze, jak kończył swoją wypowiedź, uważa, że
należałoby przygotować projekt uchwały jeszcze raz i na spokojnie
przyjąć ją na następnej sesji, by wszystkich zadowoliła.
Przewodniczący Mariusz Grochowski (PiS) zapytał, czy oznacza to
wniosek formalny o zdjęcie projektu z porządku obrad. Mieczysław
Niedźwiedź (PiS) potwierdził. Za tym wnioskiem wypowiedział się
Wojciech Komarzyński (PiS), zauważając, iż ciężko głosować za
uchwałą nie znając szczegółów. Zapewne podpisane są jakieś
umowy, sprawą zajmowała się Komisja Rewizyjna nie znajdując
żadnych uchybień, a radni mieliby podjąć apel o wycofanie
pieniędzy jednej firmie i przeznaczenie ich drugiej. Za równością
radny jest jak najbardziej, ale podniesiony przez Mieczysława
Niedźwiedzia (PiS) argument o czasach PRL powoduje iż wątpi on, by
w Urzędzie Miasta peerelowskie zasady choć w 1 % obowiązywały.
Przeciw wnioskowi wypowiedział się Grzegorz Surdyka (Stowarzyszenie
Młody Brzeg – SMB). Zauważył, że sprawa podziału pieniędzy
pomiędzy wydawców zawarta jest w apelu (stanowisku) do burmistrza.
Odnosząc się do czasów PRL, zauważył, że podczas ostatnich
wyborów do sejmu w 2011 roku na łamach „Panoramy Powiatu” jej
redaktor naczelny wskazywał jako jedynego najlepszego kandydata na
posła Dariusza Byczkowskiego z PiS. Jeśli to nie przypomina czasów
PRL, gdy była jedna najlepsza partia (PZPR), to na to poradzić nic
nie może. Projekt został przedstawiony w takim kształcie, w jakim
jest, a jeśli radni PiS uważają, że powinien być inny, to mogą
sami przygotować własny projekt i nie rozumie próby wpływania na
wnioskodawców, by zmienili rozpatrywany projekt. Przygotowane przez
radnych PiS projekty uchwał „politycznych” nie były zmieniane,
lecz poddawane głosowaniu i tak też powinno być w tym przypadku.
Za wnioskiem Mieczysława Niedźwiedzia (PiS) głosowało 12 radnych,
przeciw 3, a 4 wstrzymało się od głosu.
I
na tym tą część obserwałek kończę. Reszta wkrótce. Do
przeczytania.
0/21
Rady Miejskiej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz