Powered By Blogger

środa, 27 czerwca 2012

Równi, lecz PiS równiejszy


Sesyjne obserwałki Ogonka


Uroki Dnia Strażaka i perspektywy rozwoju miasta znów ad acta

Po rozpoczęciu sesji Rady Miejskiej w dniu 25 maja, zwołanej ze względu na prowadzone roboty termomodernizacyjne w ratuszu w sali konferencyjnej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji na stadionie miejskim, przewodniczący RM Mariusz Grochowski (PiS) poinformował, że burmistrz Wojciech Huczyński telefonicznie poprzedniego dnia stwierdził, że w obradach udziału nie weźmie, gdyż uczestniczyć ma zamiar w obchodach Dnia Strażaka. 
Następnie zgłosił wniosek o uzupełnienie porządku obrad o projekt uchwały w sprawie skierowania do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargi Prokuratora Okręgowego w Opolu, w której żąda unieważnienia uchwały Rady Miejskiej z 2011 roku, ustalającej odpłatności za przedszkola.
Jan Pikor (TRZB) wniósł natomiast o wprowadzenie do porządku obrad informacji przedstawiciela spółki Energy Investors na temat budowy hotelu przy Placu Bramy Wrocławskiej. Jacek Niesłuchowski (PO) wnioskował o uzupełnienie porządku obrad o sprawozdanie z realizacji programu współpracy miasta z organizacjami pozarządowymi i pożytku publicznego za rok 2011, co wynika z treści uchwały o przyjęciu tego programu. Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk stwierdził, że podczas marcowej sesji takie sprawozdanie zostało przedstawione. Radny stwierdził, że była to informacja a nie sprawozdanie. Wiceburmistrz odpowiadał, że to kwestia interpretacji językowej i w przyszłym roku będzie to nazwane nie informacją lecz sprawozdaniem. Grzegorz Chrzanowski (PO) ze względu na nieobecność burmistrza Wojciecha Huczyńskiego wniósł o zdjęcie z porządku obrad punktu o perspektywach rozwoju miasta.
Wnioski Mariusza Grochowskiego (PiS), Jana Pikora (TRZB) oraz Grzegorza Chrzanowskiego (PO) zostały przyjęte, a Jacka Niesłuchowskiego (PO) nie zyskał wymaganych 11 głosów lecz jedynie 9.

Stały poziom pustostanów w plombie

Po przedstawieniu przez wiceburmistrza Stanisława Kowalczyka sprawozdania z bieżącej działalności Jan Hawrylów (PO) poprosił o rozszerzenie informacji na temat zarządzeń burmistrza o wyznaczeniu osób zastępujących dyrektorki przedszkoli podczas ich nieobecności. Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk wyjaśnił, że wynika to z przepisów prawa oświatowego.
Nadzieja Nawrocka (SLD) natomiast pytała, czy ustalenie stałego dyżuru na potrzeby podwyższenia gotowości obronnej państwa jest wymogiem ustawowym. Wiceburmistrz potwierdził, że tak jest.
Gratulacje za zaangażowanie Urzędu Miasta, kierownika Biura Promocji i dyrektora BCK w „Bitwie na głosy” złożył Wojciech Komarzyński (PiS) nazywając to niebywałą promocją miasta.
Elżbieta Kużdżał (SLD) pytała ile lokali w plombie ratusza od czasu wprowadzenia podwyżek czynszu nie zostało wynajętych. Sekretarz miasta Krystyna Nowakowska – Bider odpowiedziała, że jest ich 13 i utrzymuje się to na tym poziomie.

Kto zabrał miastu milion złotych?

Zmiany budżetu miasta spowodowane kilkoma przyczynami:
- zmniejszeniem przez Ministerstwo Finansów prognozy dochodów z podatku od osób fizycznych o kwotę 983.865 zł;
- zwiększeniem przez Ministerstwo Finansów subwencji oświatowej o kwotę 210.198 zł;
- przyznaniem przez Wojewódzki Urząd Pracy w Opolu dotacji w kwocie 107.406 + 11.900 zł na projekt „Mini Akademia Przedszkolaka”;
- porozumieniem z Gminą Olszanka w sprawie prowadzenia na rzecz jej mieszkańców punktu pomocy kryzysowej za 6.856 zł;
- darowizną w kwocie 130.000 zł, przeznaczoną na budowę sieci wodociągowej w ulicy Ciepłowniczej, wywołały dyskusję rozpoczętą przez Bartłomieja Tyczyńskiego (SLD), który pytał skąd to zmniejszenie o prawie milion złotych dochodu z podatku osób fizycznych, czy jest to decyzja administracyjna, czy można się od tego odwołać, bo nagle tragedia jest wielka i milion złotych nam się zabierze. Lansowany jest przecież pogląd, że rząd nie ma wpływu na finanse miasta i poprosił, by skarbnik Katarzyna Szczepanik ten wątek rozwinęła. Skarbnik odpowiedziała, że przed projektowaniem budżetu Ministerstwo Finansów zawiadamia miasto o planowanej wysokości subwencji ogólnej i oświatowej oraz prognozowanej wysokości udziału miasta w wpływach do budżetu państwa z podatku dochodowego od osób fizycznych. Ubiegłoroczna prognoza była dużo wyższa niż przewidywane dochody z tego tytułu w roku 2011 i obecnie Ministerstwo Finansów to skorygowało. Wojciech Komarzyński (PiS) odczytał pismo posłów tej partii o odrzuceniu przez posłów rządzącej koalicji podczas posiedzenia sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego projektu uchwały wzywającej rząd do aktywnych działań na rzecz poprawy sytuacji finansowej samorządów. W ocenie PiS od 5 lat trwa proces przekazywania samorządom nowych zadań bez zapewnienia pieniędzy na ich wykonywanie. Można powiedzieć, że samorządy stały się zakładnikiem obietnic wyborczych PO. Im dłużej słucham, tym bardziej ręce mi opadają, skwitował to wystąpienie Grzegorz Surdyka (Stowarzyszenie Młody Brzeg – SMB). Rząd, premier, niedobry minister finansów nie mieli wpływu na wysokość dochodów z tego tytułu, lecz jest to konsekwencja osiągania przez mieszkańców mniejszych dochodów, co jest spowodowane także przez takie a nie inne gospodarowanie naszym mieniem samorządowym. Można podawać przykłady zatrudniania przez burmistrza osób niemieszkających w Brzegu. Ich podatek trafia do gmin, w których zamieszkują. Można zwalać winę na rząd, uprawiać politykę jak radny Komarzyński (PiS) by manipulować opinią publiczną. Gdy sięgnąć do lat rządów PiS (2005 – 2007) i zmniejszenia podatków to trzeba pamiętać, że równolegle nie zmniejszano wydatków, co zwiększało deficyt budżetowy. Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk odniósł się do wypowiedzi o zatrudnianiu osób spoza Brzegu pytaniem, dlaczego nie zatrudniamy firm tylko z Brzegu. W obu przypadkach decydują konkursy. Radny Grzegorz Surdyka (SMB) zapytał, czy obsługa prawna jest wyłaniana w drodze konkursu, czy z wolnej ręki. Wyjątek potwierdza regułę, odpowiedział wiceburmistrz. Uchwałę radni przyjęli.

Usunęli „interes”?

Bez dyskusji radni przyjęli uchwałę zatwierdzającą bilans i rachunek wyników Brzeskiego Centrum Kultury. Identycznie postąpili z bilansem i rachunkiem wyników Miejskiej Biblioteki Publicznej. Nie wzbudził też dyskusji projekt uchwały w sprawie „rozpatrzenia wezwania do usunięcia interesu prawnego wniesionego przez Pana Sebastiana Aleksandrów” i został przyjęty. I tu drobny komentarz. Opublikowana w Biuletynie Informacji Publicznej ta uchwała zarówno w tytule, jak i w treści ma inne brzmienie: „rozpatrzenia wezwania do usunięcia naruszenia interesu prawnego wniesionego przez Pana Sebastiana Aleksandrów”. Statut Brzegu nie przewiduje trybu sprostowania tytułu i treści podjętej przez Radę Miejską uchwały, choćby nawet jak w tym przypadku wydawałoby się wystąpił oczywisty błąd pisarski. Czy dokonał więc tego sprostowania w „znanym sobie tylko” trybie Mariusz Grochowski (PiS), przewodniczący RM, czy też po sesji RM zareagowała na to radczyni prawna Natalia Powązka, nie wiem. Ale tak bywa, gdy ani służby burmistrza, ani radni nie czytają po kilkakroć rozpatrywanych uchwał. A ponieważ autorem uchwały był sam Mariusz Grochowski (PiS) to i on chyba własnego projektu nie przeczytał.
Znacznie bardziej uważny okazał się Wojciech Komarzyński (PiS), który w następnym projekcie dotyczącym stanowiska Rady Miejskiej w sprawie niekorzystnego dla przyszłości żeglugi na Odrze projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego, dostrzegł błąd polegający na zapisie - „Premierowi Rady Ministrów” - podczas gdy winno być: „Premierowi” lub „Prezesowi Rady Ministrów”. Błąd naprawiono i radni uchwałę podjęli.
Nie dyskutowali radni nad projektem uchwały w sprawie skierowania do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu skargi Prokuratury Okręgowej w Opolu na uchwałę Rady Miejskiej z 2011 w sprawie ustalenia zasad odpłatności za przedszkola. Uchwałę podjęli.

Półkłamstwa/półprawdy wiceburmistrza?

Przygotowany przez radnych PO projekt uchwały w sprawie stanowiska Rady Miejskiej dotyczącego równego traktowania wszystkich wydawców mediów lokalnych przy zlecaniu usług publikacji ogłoszeń i informacji urzędowych przedstawił wraz z autopoprawkami przedstawił Jacek Niesłuchowski. Była to swoista reakcja radnych PO na przyjętą kilka sesji wcześniej uchwałę w sprawie równego dostępu mediów elektronicznych do naziemnego nadawania na multipleksie cyfrowym TVP (odmowa przyznania koncesji TV TRWAM).
Dyskusję rozpoczęła Barbara Mrowiec (PO) pytaniem o roczny koszt finansowania publikacji w „Panoramie Powiatu” i jak podjęto decyzję o finansowaniu tylko tego wydawcy (konkurs, czy ustawa o zamówieniach publicznych). Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk odpowiedział, że jest to 3.000 zł miesięcznie i udzielono zamówienia na podstawie regulaminu Urzędu Miasta dla zamówień poniżej 14.000 euro. Dodał, że na rok obecny burmistrz chciał obniżyć wydatki bieżące i zaproponował dotychczasowym wydawcom („Panoramy Powiatu” i „Gazety Brzeskiej”) obniżenie dotychczasowych cen, na co zgodził się tylko pierwszy z nich. Elżbieta Kużdżał (SLD) chciała dowiedzieć się, dlaczego w stanowisku jest propozycja obniżenia o 50 % finansowania publikacji w „PP” i przeznaczenia 25 % obecnego finansowania na publikacje w „GB”. Jacek Niesłuchowski (PO) odpowiedział, że jest to propozycja wynikająca choćby z tego, że pierwsza gazeta jest tygodnikiem, a druga dwutygodnikiem. I tu krótki komentarz. Jak oświadczył mi wydawca „Gazety Brzeskiej” nikt nie prosił go o ofertę na rok 2012. Gdy natomiast odpowiedział na zapytanie o ofertę na rok 2011, nie otrzymał żadnej odpowiedzi z Urzędu Miasta. Według natomiast mojej wiedzy, potwierdzonej dokumentami uzyskanymi w 2010 roku przez Krzysztofa Puszczewicza, miesięczne finansowanie publikacji wtedy w „Panoramie Powiatu Brzeskiego” wynosiło 3.000 zł. Taka sama kwota wydawana była też w roku 2011 na finansowanie publikacji w „Panoramie Powiatu”, co wynika z kolei z badania sprawozdania z wykonania budżetu za rok 2011. I taka sama kwota wydawana jest obecnie. Po co więc wiceburmistrz półkłamstwa/półprawdy wygłaszał?

Równość po PiSowsku, czyli kto się boi porównania z PRL

Uchwała jest „niechlujnie” przygotowana, tak rozpoczął wypowiedź Mieczysław Niedźwiedź (PiS). Jest dużo zmian. Zgadza się, że należy równo traktować wszystkie media. Pytał skąd wniosek o nierównym traktowaniu wydawców w Brzegu. Czy złożono zapytanie ofertowe obu wydawcom i po ich odpowiedzi wybrano jednego. Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk powtórzył, że zaproponowano obu wydawcom obniżkę dotychczasowej ceny, na co jeden wyraził zgodę, a drugi nie. Mieczysławowi Niedźwiedziowi (PiS) nie podobało się też zawarte w stanowisku sformułowanie o tym, że ta sytuacja przypomina czasy PRL (monopolizacji informacji przez władzę). Czepił się też sformułowania w treści stanowiska RM (załącznika) o „nieprzyznaniu” pieniędzy z budżetu z powodu tego, że jego zdaniem to skutek procedury wyłonienia wykonawcy usługi publikacji. Mówiąc szczerze, jak kończył swoją wypowiedź, uważa, że należałoby przygotować projekt uchwały jeszcze raz i na spokojnie przyjąć ją na następnej sesji, by wszystkich zadowoliła. Przewodniczący Mariusz Grochowski (PiS) zapytał, czy oznacza to wniosek formalny o zdjęcie projektu z porządku obrad. Mieczysław Niedźwiedź (PiS) potwierdził. Za tym wnioskiem wypowiedział się Wojciech Komarzyński (PiS), zauważając, iż ciężko głosować za uchwałą nie znając szczegółów. Zapewne podpisane są jakieś umowy, sprawą zajmowała się Komisja Rewizyjna nie znajdując żadnych uchybień, a radni mieliby podjąć apel o wycofanie pieniędzy jednej firmie i przeznaczenie ich drugiej. Za równością radny jest jak najbardziej, ale podniesiony przez Mieczysława Niedźwiedzia (PiS) argument o czasach PRL powoduje iż wątpi on, by w Urzędzie Miasta peerelowskie zasady choć w 1 % obowiązywały. Przeciw wnioskowi wypowiedział się Grzegorz Surdyka (Stowarzyszenie Młody Brzeg – SMB). Zauważył, że sprawa podziału pieniędzy pomiędzy wydawców zawarta jest w apelu (stanowisku) do burmistrza. Odnosząc się do czasów PRL, zauważył, że podczas ostatnich wyborów do sejmu w 2011 roku na łamach „Panoramy Powiatu” jej redaktor naczelny wskazywał jako jedynego najlepszego kandydata na posła Dariusza Byczkowskiego z PiS. Jeśli to nie przypomina czasów PRL, gdy była jedna najlepsza partia (PZPR), to na to poradzić nic nie może. Projekt został przedstawiony w takim kształcie, w jakim jest, a jeśli radni PiS uważają, że powinien być inny, to mogą sami przygotować własny projekt i nie rozumie próby wpływania na wnioskodawców, by zmienili rozpatrywany projekt. Przygotowane przez radnych PiS projekty uchwał „politycznych” nie były zmieniane, lecz poddawane głosowaniu i tak też powinno być w tym przypadku. Za wnioskiem Mieczysława Niedźwiedzia (PiS) głosowało 12 radnych, przeciw 3, a 4 wstrzymało się od głosu.
I na tym tą część obserwałek kończę. Reszta wkrótce. Do przeczytania.

0/21 Rady Miejskiej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz