Powered By Blogger

wtorek, 10 lipca 2012

SSR, czyli ot i działo się nic?


Moim okiem

Gdy trzy tygodnie temu pisałem mój poprzedni felieton, przewidując w nim, co może zdarzyć się podczas sesji Rady Miejskiej 21 czerwca, nie sądziłem, że burmistrz Wojciech Huczyński posiada Siły Szybkiego Reagowania. Bo chyba tylko działanie takiego zespołu spowodowało to, że gdy w środę rano 20 czerwca w kioskach pojawiło się poprzednie wydanie „Gazety Brzeskiej”, SSR je zdobyły, mój tekst przeczytały i w sprawozdaniu burmistrza na tę sesję nań zareagowały.
Według informacji, jakie da się wyczytać z komputerowego pliku zawierającego to sprawozdanie jego treść została zapisana w dniu 20 czerwca o godzinie 11:38 przez użytkownika „aulman”, skorygowana o godzinie 11:41 przez użytkownika „UMB” (prawdopodobnie U(rząd) M(iasta) B(urmistrz)), przesłana z Biura Organizacyjno – Prawnego do Biura Rady Miejskiej o 11:43 i z niego o 11:47 rozesłana radnym. Tak brzmi ta reakcja: „Ponadto informuję, że wbrew świadomie rozpowszechnianym kłamstwom dotyczącym jakoby Miasto Brzeg przegrało sprawę sądową z wykonawcą ulicy Reja, oraz insynuacje dotyczące dalszych scenariuszy zachowań Burmistrza Miasta uprzejmie informuję, że te działania szkodzą miastu i są całkowicie „wyssane z palca”. Obowiązkiem piszących, którzy mienią się „dziennikarzami” jest ustalić wiarygodność informacji. Nikt nie próbował wyjaśnić czy informacja jest prawdziwa, ale niektóre media posługują się tym kłamstwem. Proces związany z ulicą Reja trwa cały czas w pierwszej instancji, cyli Sądzie Okręgowym w Opolu i w Sąd powołał nowego biegłego do oceny wykonania projektu i przebudowy ulicy.” Cóż najprostszym komentarzem do niej jest chyba powiedzenie: co nagle to po diable. O tym, że moja „informacja” jest „wyssana z palca” świadczy przecież już jej pierwsze zdanie: „jak wynika to z wpisu na jednym z internetowych miejskich portali może pojawić się informacja o przegranej przez miasto w sądzie batalii o udowodnienie winy wykonawcy i tym samym zmuszenie go wyrokiem do wykonania naprawy spartolonej około 6 lat temu ulicy Reja”. To przecież świadczy dobitnie, że nie jest to informacja, lecz prowokująca spekulacja. Ale nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło. Dzięki temu dowiedzieliśmy się z wyjaśnienia, jakie tydzień później zaserwował nam rzecznik prasowy Urzędu Miasta na łamach „burmistrzowej tuby” (czemu tylko tam?), że opinię biegłych mają wykonać do grudnia naukowcy z Politechniki Śląskiej. I tu znowu pozwolę sobie na spekulację, że oznacza to prawdopodobnie, że wnioskował o to przeciwnik procesowy miasta (rzecznik nie sprecyzował). A to z kolei oznacza, że w mojej „wyssanej z palca” spekulacji jest to niewielkie ziarnko prawdy, bo przecież chyba jednak porażką, a nie sukcesem miasta jest przedłużanie tego procesu, nieprawdaż? Burmistrz w swojej reakcji udowodnił po raz kolejny swój brak odwagi cywilnej, nie podając ani nazwy gazety, ani mojego nazwiska. Ja już do tego się przyzwyczaiłem. Ten typ tak po prostu ma. A jeśli chodzi o sprawdzanie informacji choćby telefonicznie u rzecznika prasowego, to zapytam tylko, jak mam wierzyć komuś, kto ewidentnie skłamał w swoim oświadczeniu z dnia 6.12.2011 RZP.053.3/2011, pisząc: „Wykreślenie zapisu miało być dokonane z działu czwartego księgi wieczystej, w których wpisuje się obciążenia nieruchomości, a nie osób prawnych czy też fizycznych.” Otóż wykreślenie, o którym rzecznik pisze zostało dokonane z działu trzeciego księgi wieczystej. Na drugą spekulację, dotyczącą roli jego osoby w nepotyzmie brzesko – oławskim, czyli zatrudnienia jako wiceprezesa syna burmistrza Oławy w spółce śmieciowej w Gaci oraz sporze w tej sprawie z burmistrzem Jelcza - Laskowic, Wojciech Huczyński nie zareagował.
Co do innych spekulacji z poprzedniego tekstu, to oczywiście burmistrz absolutorium dostał wynikiem „wymagana liczba 11 głosów plus 2”, po żenującym milczeniu na sformułowane wobec niego przez Klub Radnych PO zarzuty. Podobnie zresztą on i jego poplecznicy w Radzie Miejskiej zachowali się podczas debaty nad perspektywami rozwoju miasta, gdy krytycznie wobec jego tekstu na ten temat wypowiedział się Jacek Niesłuchowski z PO i Grzegorz Surdyka ze Stowarzyszenia Młody Brzeg. Nie odbyło się rozpatrzenie informacji przedstawicieli miasta w Ekologicznym Związku Gospodarki Odpadami Komunalnymi EKOGOK, gdyż obaj: radny Edward Bublewicz i były radny Ryszard Wirga rozchorowali się. Z powodu choroby wyżej wspomnianego radnego oraz wyjazdowej nieobecności starosty Macieja Stefańskiego radni nie zajęli się też wnioskiem tego ostatniego o zgodę na rozwiązanie umowy o pracę z Edwardem Bublewiczem. Wyjazdowa nieobecność Mirosława Skowrona spowodowała także nierozpatrzenie informacji o budowie hotelu przy Wrocławskiej. Tu mój najkrótszy komentarz. Radni PiS, SLD oraz SPP byli potrzebni, gdy Mirosławowi Skowronowi i jego „przyjacielowi” Wojciechowi Huczyńskiemu palił się grunt pod nogami z powodu nieopatrznie wysokiej kary za niewybudowanie hotelu. I ciekawe, co takiego sekretnego w tej prostej, wydawać by się mogło, inwestycji, że w „poważnej” firmie nie ma nikogo innego, kto przed radnymi mógłby stanąć i informację przedstawić?

Andrzej Ogonek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz