Powered By Blogger

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Ten „porażający” budżet - zakończenie

Sesyjne obserwałki Ogonka

Drobne 9 groszy drożej

Projekt uchwały w sprawie zatwierdzenia taryf za dostarczanie wody i odprowadzenie ścieków wywołał pytanie radnego Grzegorza Chrzanowskiego (PO) o to, o ile wzrosną przychody spółki PWiK z tytułu wzrostu stawek opłat.

Wiceprezes spółki Artur Stecuła oszacował, że wyniesie to około 8 tysięcy metrów sześciennych pomnożone przez 365 dni i 0,09 zł (262.800 zł – wyliczenie autora). Jarosław Rudno – Rudziński (PO) pytał natomiast, czy w bieżącym roku były w spółce podwyżki płac i czy są planowane w roku 2012. Artur Stecuła odpowiedział, że nie było podwyżki płac zarządu spółki ze względu na tak zwaną „ustawę kominową”, natomiast dokonano nieznacznych regulacji płac niektórych pracowników i w 2012 też będą takie regulacje, ale dokonywane kosztem ograniczenia zatrudnienia w spółce bez wzrostu kosztów wynagrodzeń. Maria Ciż (PiS) chciała wiedzieć dokładnie o ile wzrosną ceny. Dowiedziała się, że cena wody wzrośnie z 3,32 zł do 3,40 zł a ścieku z 5,08 zł do 5,09 zł za 1 metr sześcienny. Dalszej dyskusji nie było, 12 radnych głosowało za podjęciem uchwały.
Projekt uchwały w sprawie zmniejszenia o niecałe 600 zł dotacji dla stowarzyszeń na przeciwdziałanie alkoholizmowi i zapisanie tej kwoty jako wydatków Biura Spraw Społecznych i Zdrowia UM, wywołał pytanie Jarosława Rudno – Rudzińskiego (PO) o powód tej zmiany. Skarbnik Katarzyna Szczepanik tłumaczyła, że nie zna dokładnie szczegółów, ale zgodnie z prawem, wydatki na te cele muszą być do końca roku wykonane i być może brak stowarzyszeń chętnych na otrzymanie dotacji jest tym powodem. Uchwałę RM podjęła. Podjęła też będącą konsekwencją tejże uchwałę zmieniającą wieloletnią prognozę finansową miasta.

Środowiska chronienie, śmieci drożenie

Następny projekt w sprawie określenia maksymalnych stawek opłat za wywóz odpadów komunalnych spowodował pytanie Jarosława Rudno – Rudzińskiego (PO), czy firmy stosują te górne stawki, czy też jednak może niższe. Prezes spółki ZHK oświadczył, że obecnie nie stosuje maksymalnych stawek, ale ZHK nie jest jedynym wykonawcą takich usług na terenie miasta. Paweł Korycki (TRZB) nawiązując do dyskusji na temat braku pieniędzy w kasie miasta, przywołał przykład Szczecina, gdzie prezydent zarządzeniem określił kwotę pobieraną przez miasto za dzierżawę terenu pod pojemniki w przypadku, gdy nieruchomość wspólnoty mieszkaniowej określona jest po obrysie budynku. Spowodowało to gwałtowny wykup przez takie wspólnoty przyległych do budynków gruntów oraz znaczące wpływy do kasy miasta z tytułu dzierżawy. Radny pytał, czy taką politykę prowadzi się także w Brzegu. Wiceburmistrz Barbara Iwanowiec odpowiedziała, że w Brzegu wspólnoty mieszkaniowe też mogą wydzierżawiać grunt pod ustawienie pojemników na odpady, ale nie wie ile takich umów jest zawartych. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) zapytał jak uregulowany jest sposób sprzątania takich miejsc, gdyż według docierających do niego informacji płaci za to miasto, a powinny płacić wspólnoty mieszkaniowe, korzystające z tych pojemników na odpady. W zawieranych umowach obowiązek utrzymania czystości obciąża wspólnoty mieszkaniowe, ale w przypadku zbyt małej częstości wywozu odpadów mogą w tych miejscach gromadzić się śmieci, odpowiedziała wiceburmistrz. Wojciech Komarzyński (PiS) pytał, czy w związku z podwyższeniem o około 8 % górnych stawek przewidywane są podwyżki opłat powyżej tego pułapu oraz po co ta uchwała, skoro obecne opłaty mieszczą się poniżej pułapu, określonego dotychczas obowiązującą uchwałą. Prezes ZHK odpowiadał, że to są stawki dotyczące odpadów zmieszanych, ale jest też wywóz odpadów segregowanych oraz wielkogabarytowych. Przewodniczący RM Mariusz Grochowski (PiS) zwrócił radnemu uwagę, że są inne firmy konkurujące z ZHK i stąd wymagane jest ustalenie tych stawek. Po tym wyjaśnieniu Jarosław Rudno – Rudziński (PO) zauważył, że nic już nie rozumie, bo lepiej byłoby, gdyby ZHK podniosło opłaty do obecnych górnych stawek, a nie podejmowano uchwałę, która je podnosi. Prezes ZHK odpowiedział, że obecnie mieści się w tym pułapie, ale od nowego roku Zakład Gospodarki Odpadami we wsi Gać planuje podniesienie opłat za składowanie o 20 % i wówczas obecne górne stawki powodowałyby, że ZHK miałoby problem ze zbilansowaniem swojej działalności. Ale nasi przedstawiciele w ZGO i nasz ponad 50 % udział w tej spółce mogłyby zablokować tą podwyżkę, upierał się Jarosław Rudno – Rudziński (PO). Może w tej sprawie mogłaby wypowiedzieć się obecna na sali członkini rady nadzorczej ZGO, Beata Zatoń – Kowalczyk, pytał. Tu włączył się Mieczysław Niedźwiedź (PiS) pytając, czy dobrze rozumie, że gdy ZGO podniesie opłaty za składowanie o 20 %, a ZHK będzie je wywoził za obecną górną stawkę, to ZHK poniesie stratę z działalności. Prezes to potwierdził i dodał, że gdyby górne stawki były zbyt niskie, to miasto powinno spółce wyrównać stratę poprzez dopłatę z jego kasy. Wojciech Komarzyński (PiS) upewniał się, że wzrost opłat za składowanie spowoduje konieczność wzrostu obecnych opłat za wywóz i stąd proponowana uchwała. Uzyskał potwierdzenie. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) pytał, czy rzeczywiście opłata środowiskowa za składowanie odpadów rośnie o 20 %, bo jeśli rosłaby o poziom inflacji, to warto nacisnąć ZGO, by w prosty sposób nie przenosić obciążenia na mieszkańców, na co zgody nie ma. Za podjęciem uchwały głosowało 10 radnych.

Pisz Pani na Berdyczów

Następny projekt uchwały o programie współpracy z organizacjami pozarządowymi w 2012 roku wywołał refleksję Jacka Niesłuchowskiego, że przykro mu, iż w roku bieżącym na tą współpracę przeznaczono 670 tys. zł, a na rok 2012 zaplanowano tylko 350 tys. zł. Uchwała została przyjęta.
Projekt uchwały w sprawie opinii RM o regulaminie organizacyjnym Brzeskiego Centrum Kultury spowodował konstatację Jarosława Rudno – Rudzińskiego (PO), że zmieniany jest on po to, by można było powołać kierownika do spraw artystycznych. Dyrektor Andrzej Sowa to potwierdził. Radny zauważył, że oznacza to wzrost kosztów funkcjonowania BCK. Dyrektor odpowiedział, że wprost tak nie można powiedzieć. Uchwałę radni podjęli.
Przedostatni z projektów w sprawie poparcia apelu Rady Powiatu Kędzierzyńsko – Kozielskiego do premiera o stworzenie programu systematycznego pogłębiania koryta Odry na całym jej biegu spowodował pytanie radnego Jarosława Rudno – Rudzińskiego (PO), czy taki program ma wymiar techniczno – ekonomiczny, czy też jest tylko wyrażeniem intencji. Usłyszał, że chodzi tylko o intencje. Radni jednogłośnie projekt poparli.
Przy rozpatrywaniu ostatniego projektu w sprawie przekazania burmistrzowi do rozpatrzenia skargi byłej kierownik żłobka miejskiego Teresy Siemaszko, radny Jarosław Rudno – Rudziński (PO) zapytał, czy ta skarga nie trafiła od razu wprost do burmistrza. Burmistrz odpowiedział, że dostał ją razem z materiałami sesyjnymi. Uchwałę 14 głosami radni podjęli.

Starosta i wojewoda pieniądze za utrzymanie dróg zwrócą?

Straż Miejska nie ma żadnych specjalnych upoważnień, bo takich burmistrz nie może wydawać, by kontrolować mieszkańców, czym w swoich piecach palą, usłyszał Jacek Niesłuchowski (PO) odpowiedź burmistrza Wojciecha Huczyńskiego na swoją interpelację, w której powoływał się na przykład Opola, gdzie takie kontrole są prowadzone. W przypadku doniesień o spalaniu niewłaściwych materiałów, gdy właściciel kotłowni odmawia wstępu do niej, SM powiadamia Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Obecnie letnim i zimowym oczyszczaniem ulic zajmuje się do 31 grudnia spółka ZHK, a nowy lub ten sam wykonawca zostanie wyłoniony w wyniku ogłoszonego przetargu, który rozstrzygnięty będzie w grudniu. Odpowiadając radnemu na interpelację, czy miasto jest przygotowane na przyjęcie od powiatu spornych ulic, burmistrz Wojciech Huczyński przywołał wyrok sądu w podobnej sprawie, który stwierdza, że naprzód musi być przejęcie drogi, a dopiero potem uchwała RM o uznaniu jej za miejską. Obecnie starosta zgadza się na przekazanie miastu tych ulic i złożył stosowne wnioski. Radny zapytał, kto przygotowywał wadliwą uchwałę RM w sprawie uznania dróg za miejskie. Przygotowywały ją służby burmistrza Brzegu, brzmiała odpowiedź. Po kilkakrotnym powtórzeniu pytania, radny usłyszał, że chodzi o burmistrza Wojciecha Huczyńskiego. Ale wszystkie oskarżenia oponentów burmistrza o to, że jest on nieudolny i nie potrafi odzyskać tych ulic są kłamliwe, bo musi właściciel (starosta) chcieć je oddać. Radny Grzegorz Chrzanowski (PO) dopytał w tym miejscu burmistrza, czy po zakończeniu tego sporu o drogi zamierza obciążyć wstecz powiat kosztami ich technicznego utrzymania i utrzymania czystości. Usłyszał, że gdy miasto drogi przejmie, burmistrz zajmie się przeszłością, ale niektóre z nich były we władaniu wojewody, a nie starosty.

Burmistrz cenzurowany?

Odpowiadając Jackowi Niesłuchowskiemu (PO) na interpelację w sprawie małej ilości miejsc postojowych dla taksówek przy dworcu, burmistrz stwierdził, że nie jest jego winą, że brzescy taksówkarze z kilku korporacji nie potrafią się dogadać i wynająć od spółki PKS części jej placu manewrowego na postój taksówek. Burmistrz wciąż ma wątpliwości, czy wobec dużej liczby taksówkarzy w Brzegu miasto powinno wyznaczać im miejsca postojowe, a w okolicy Placu Dworcowego nie widzi miejsca, gdzie taki postój można byłoby umieścić. Tu znów Grzegorz Chrzanowski (PO) włączył się pytaniem do radczyni prawnej, czy nie zmieniło się nic w przepisach, by RM mogła znów wyznaczać limit licencji taksówkowych w mieście. Usłyszał, że od czasu ostatniej nowelizacji ustawowej, która właśnie zniosła takie uprawnienia rad gmin nic się nie zmieniło. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) nawiązując do słów burmistrza o dużej liczbie taksówkarzy, pytał, jaka liczba w opinii burmistrza byłaby właściwa dla Brzegu. Burmistrz odpowiadał, że takiej opinii nie ma, natomiast o nadmiernej liczbie taksówkarzy świadczą ich skargi, gdzie piszą o niskich dochodach z tej działalności, spowodowanych nadmierną konkurencją. Wystarczy przebywać w Brzegu i rozmawiać z taksówkarzami, a nie we Wrocławiu, zakończył odpowiedź burmistrz. Odpowiadając dalej na interpelację Jacka Niesłuchowskiego (PO) w sprawie nieaktualizowanego wykazu zarządzeń burmistrza w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej, burmistrz to potwierdził. Natomiast postulat radnego, by treść zarządzeń burmistrza była publikowana w BIP, będzie możliwy do realizacji, gdy wprowadzony zostanie elektroniczny obrót wszystkimi dokumentami w UM. Ostatnia z interpelacji radnego, dotycząca nazwijmy to „poziomu kultury” w udzielanych radnym odpowiedziach na ich interpelacje, oparta o uzyskaną pisemną odpowiedź, spotkała się z odpowiedzią burmistrza, że będzie pisał co chce i jak chce, a jeśli radnemu się to nie podoba, niech skłoni posłów do wprowadzenia cenzury. Radny odpowiedział, że w związku z tym, odpowiedzi burmistrza będą publikowane w lokalnej prasie, by wyborcy wiedzieli, jak burmistrz traktuje ich przedstawicieli, jakimi radni są. Burmistrz nie chciał pozostać bez „ostatniego słowa” i stwierdził, że bardzo go to cieszy, bo pokaże, jak radni traktują jego osobę i ma nadzieję, że te odpowiedzi będą w całości przedrukowywane.

Dobre pytania?

Interpelację radnej Barbary Mrowiec (PO) w sprawie braku odpowiedzi Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad na postulat mieszkańców ulicy Platanowej w sprawie ekranu akustycznego, oddzielającego ją od obwodnicy, burmistrz skwitował słowami „rozkładam ręce”.
Rzeczywiście Odra jest nieżeglowna na odcinku od budowanej przystani do kanału żeglownego i jednostki pływające muszą uzyskiwać jednorazowe pozwolenie z RZGW we Wrocławiu na skorzystanie z tego odcinka. Po zakończeniu inwestycji miasto wystąpi o oznakowanie tego odcinka, co będzie równoznaczne z dopuszczenia żeglugi na nim. Radny stwierdził, że według jego wiedzy ministerstwo może zgodzić się na to, ale nie musi i wówczas miasto na własny koszt musiałoby zapewnić żeglowność tego odcinka, czyli utrzymanie odpowiedniej głębokości toru wodnego i wspomnianego oznakowania. Zaapelował, by burmistrz zwrócił się do ministerstwa, by nie doszło do sytuacji, gdy do wybudowanej za miliony złotych przystani dopłynąć będą mogły tylko kajaki. Burmistrz odpowiedział, że bardzo cieszy się, że radny potwierdza jego słowa i zadaje bardzo dobre pytania, czyli takie, na które zna odpowiedź.

Burmistrz idzie w zaparte

Nie wiem, czy w Urzędzie Miasta pracuje syn pana Mirosława Skowrona, odpowiedział burmistrz Wojciech Huczyński radnemu Grzegorzowi Surdyce (Stowarzyszenie Młody Brzeg – SMB). Nawet gdyby burmistrz to wiedział, to ponieważ są to informacje chronione, nie powiedziałby i zalecił radnemu pytanie tych osób. Radny dowiedział się też, że dziura w poliuretanowej nawierzchni boiska do koszykówki, wybudowanego w ramach programu „Orlik” będzie mogła być usunięta dopiero w sprzyjających warunkach pogodowych, czyli do 30 kwietnia 2012 roku i uczyni to w ramach gwarancji wykonawca tejże nawierzchni. Odpowiadając na interpelację radnego w sprawie pobytu burmistrza z małżonką w Centrum Handlowym „Karolinka” Opolu w dniu 19 lipca 2011 r., podczas którego burmistrz wykonywał obowiązki służbowe, jako kierownik Urzędu Miasta, burmistrz stwierdził, że jest to tak, jakby on zapytał radnego, co zrobił z pieniędzmi, które ukradł. Jest teza, że radny ukradł pieniądze i pytanie co z nimi zrobił. Tu jest tak samo. Jest teza, że burmistrz w czasie pracy spaceruje z małżonką po centrum handlowym, a pytanie, jakie wówczas wykonuje obowiązki służbowe. Burmistrz nigdy nie spaceruje w czasie pracy z małżonką po centrach handlowych, tak brzmiała odpowiedź, a radny otrzyma dokumenty, o które prosił - polecenia wyjazdu służbowego burmistrza i kierowcy samochodu służbowego oraz faktury lub rachunki za dokonane tego dnia w Opolu zakupy na rzecz UM – choć dokumentów będzie mniej, bo kierowca był na urlopie i burmistrz sam prowadził samochód, a zakupów na rzecz UM raczej nie dokonuje z wyłączeniem paliwa do samochodu przy dalekich wyjazdach. Rozumiem, że pan mnie nie widział wówczas, gdy usiłowałem panu i małżonce powiedzieć „Dzień Dobry”, a za panem szedł także kierowca, stwierdził Grzegorz Surdyka (SMB). Być może kierowca był wtedy na urlopie i dziwnym zbiegiem okoliczności przebywał w tym samym miejscu. Sprawa jest nieco dziwaczna i może burmistrz nie chce udzielić odpowiedzi, ale radny poczeka na obiecane dokumenty. Dobrze dostanie pan dokumenty, ale powtarzam, nie unikam nikogo, nikogo się nie boję, nie unikam powiedzenia „Dzień Dobry”, ale powtarzam, że w godzinach pracy nie spaceruję z małżonką po centrach handlowych, odpowiedział radnemu burmistrz. Radny stwierdził, że po raz pierwszy zapytał o to we wrześniu, a mamy już koniec listopada i jest to utrudnianie uzyskania odpowiedzi, jeśli chodzi o czas. Jeśli burmistrz nie chce odpowiedzieć, to radny to rozumie. Tak byłem w pracy tego dnia, ale nie pracuję 24 godziny, tak więc tego dnia miałem też czas wolny, ale może niektórzy nie potrafią tego zrozumieć, odpowiedział burmistrz.

Nie chcem ale muszem

Radny Wojciech Komarzyński (PiS) na interpelację, czy miasto jest skłonne dokładać się do kosztów funkcjonowania Domu Spokojnej Starości, usłyszał odpowiedź, że miasto jest prawnie zobowiązane do opłacania części kosztów pobytu osób skierowanych do takiej placówki, a dokładnie tej części, której nie może zapłacić ta osoba lub jej bliscy zobowiązani do jej alimentacji z powodu braku dochodów w odpowiedniej wysokości. Zadanie prowadzenia takiego domu mieści się natomiast w zakresie działania powiatu. Miasta na taki dom nie stać. I na tym te obserwałki kończę. Życzenia miłych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia składam. Następne obserwałki dopiero po nich. Do przeczytania.

0/21 Rady Miejskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz