Powered By Blogger

piątek, 22 kwietnia 2011

Huczyński bądź litościw przyjacielowi Skowronowi – zakończenie

Sesyjne obserwałki Ogonka

Żłobek tańszy

Po przedstawieniu przez kierownik Biura Spraw Społecznych i Zdrowia UM, Iwonę Ziobrowską – Kowalik projektu uchwały w sprawie ustalenia opłat za pobyt dzieci w żłobku, Grzegorz Surdyka (Stowarzyszenie Młody Brzeg – SMB) zapytał o dotychczasowe odpłatności. Usłyszał, że wynosi ona miesięcznie 12 % najniższego wynagrodzenia (166,32 zł) i nie są potrącane, jak w przypadku przedszkoli kwoty za dni nieobecności dziecka.
Proponowana w uchwale kwota dzienna jest wyższa o 24 % od wyliczonej z powyższej dziennej kwoty ze względu na 76 % frekwencję dzieci w żłobku w 2010 roku, co pozwoli uzyskać dotychczasowy poziom wpływów z tytułu opłat. Przy 100 % obecności dziecka w żłobku opłata według proponowanych zasad wyniosłaby 206,64 zł. Radny zgłosił wniosek, by proponowane jako dzienna opłata 0,71 % najniższego wynagrodzenia obniżyć do 0,63 % tego wynagrodzenia. Radny poprosił kierownik biura o odniesienie się do wycofania się w proponowanej uchwale z dotychczasowej obniżki opłaty na drugie dziecko w żłobku i całkowite zwolnienie trzeciego i następnego dziecka z tej samej rodziny. Kierownik odpowiedziała, że w projekcie zastąpiono to 30 % obniżką opłaty w przypadku pobierania zasiłku rodzinnego na dziecko. Radny zapytał, a co z sytuacją, gdy ktoś ma trójkę dzieci w żłobku. Iwona Ziobrowska – Kowalik odpowiedziała, że jeśli pobiera zasiłek rodzinny to opłata może być obniżona o 30 %. A jeśli nie pobiera zasiłku rodzinnego, pytał dalej radny. To oznacza, że dochód rodziny jest na tyle duży, by stać było rodziców na opłacenie w 100 % pobytu dzieci w żłobku, odpowiedziała kierownik. Ale niekoniecznie rodzice muszą wystąpić o zasiłek rodzinny i ulgę, powiedział radny. To jest w ich interesie, brzmiała odpowiedź. Gdy radny zaproponował, by pozostawić dotychczasowe ulgi, burmistrz Wojciech Huczyński stwierdził, że jeśli ktoś nie występuje o ulgi, nie występuje o należne świadczenia, to znaczy, iż się ma dobrze. Jeśli on nie ma problemu, to po co my mamy sobie robić problem i ponosić dodatkowe koszty. Jeśli ktoś ma kłopot z napisaniem jednej kartki papieru i podania, to jego problem. Przedstawiamy taką propozycję, a radni mogą ją zmienić. Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk stwierdził, że takie rozwiązanie (ulgi na następne dzieci) jest zaskarżone przez „orzecznictwo sądu administracyjnego” a ministerstwo edukacji obiecało, iż w najbliższym czasie opracuje zmiany w prawie i gdy to nastąpi będzie proponować zmiany w podejmowanych przez RM uchwałach. Bartłomiej Tyczyński (SLD) zapytał skarbnika jak zmienią się wydatki miasta na utrzymanie żłobka po podjęciu tej uchwały. Zastępca skarbnika Anna Sanetra odpowiedziała, że wydatki będą się bilansować. Wniosek o głosowanie imienne poprawki Grzegorza Surdyki (SMB) zgłosił Jacek Niesłuchowski (PO). Radni głosowanie imienne odrzucili. Poprawkę radnego poparło 8 radnych, 7 było przeciwnych a 6 wstrzymało się od głosu. Ostatecznie uchwała została podjęta 9 głosami za przy 7 przeciw i 5 wstrzymujących się.

Nianiu, trzy stówy szykuj

Następny z projektów dotyczył ustanowienia opłaty za wpis do rejestru podmiotów świadczących opiekę nad dziećmi do 3 roku życia. Burmistrz zaproponował by wynosiła ona 300 zł. Grzegorz Chrzanowski (PO) zapytał skąd ta kwota. Iwona Ziobrowska – Kowalik przytoczyła przepis ustawy mówiący, że opłata nie może być wyższa niż połowa minimalnego wynagrodzenia. Radny zaproponował by opłata wynosiła 100 zł, choćby ze względu na promowanie prywatnych form opieki nad dziećmi. Przeciw wypowiedział się burmistrz Wojciech Huczyński, stwierdzając, że ta ustawa o opiece nakłada na urzędników mnóstwo obowiązków, które trzeba opłacić. Ustawa nałożyła obowiązki, ale nie dała gminom pieniędzy. Zwiększenie o 1 % podatku VAT spowodowało wzrost o około 600 tys. zł wydatków miasta na zapłatę tegoż podatku. Jacek Niesłuchowski (PO) zapytał ile wniosków od wejścia w życie ustawy zostało złożonych i jakie obowiązki ustawa nałożyła na urzędników. Burmistrz odpowiedział, że radny powinien słyszeć, bo padło to dziś na sali, że ustawa wejdzie w życie dopiero na początku kwietnia, natomiast radny jako prawnik powinien sobie przeczytać ustawę i dowiedzieć się jakie czynności nakłada na urzędników. Radny odpowiedział, że chciałby to usłyszeć od burmistrza. Burmistrz zaprosił radnego do swojego gabinetu np. w poniedziałek, gdzie odczyta mu ustawę, skoro radny nie potrafi zrozumieć tego przy czytaniu, a jedynie ze słuchu. My mamy jako urząd zatrudnić nianie, my mamy jako urzędnicy kontrolować jak te prywatne podmioty pełnią opiekę nad dziećmi, kontynuował burmistrz. Cieszę się, że pan nie potrafi czytać ustaw i wierzy we mnie, zakończył odpowiedź burmistrz. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) zapytał, czy dobrze usłyszał, że nianie mają być pracownikami Urzędu Miasta. Można poczytać ustawę, jest w internecie, a nie dyskutować o detalach, odpowiadał burmistrz. Pisze w niej, że gminy mogą dostać pieniądze na realizację nałożonych na nie obowiązków, ale tylko mogą, co nie znaczy, że dostaną. Będziemy musieli ponieść te koszty z naszego budżetu. Na dzisiaj burmistrz nie wie ile będzie punktów opieki, ile niań zatrudni, więc nie może określić jakie skutki finansowe spowoduje to dla miasta. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) stwierdził, że rozumie wypowiedź burmistrza w ten sposób, że w interesie miasta jest by tych niań zbyt dużo nie było i stąd kwota 300 zł, jako pewna zapora przed nadmierną ilością chętnych niań. Jest problem z rozumieniem moich wypowiedzi, odpowiedział burmistrz. Jest tak, że urząd gminy jest obciążony obowiązkami i ma prowadzić rejestr. Te 300 zł płaci się za wpis do rejestru, ale nie wiadomo jakie inne koszty obciążą miasto z tytułu tej ustawy. Nie chce się tej dyskusji słuchać, stwierdził radny Grzegorz Surdyka (SMB). Jacek Niesłuchowski (PO) poprawiał przed chwilą pańskiego pracownika, który podpisał się pod złą podstawą prawną w projekcie uchwały, ale nie robił takich cyrków, jak burmistrz robi, odpowiadając na jego pytania. Dalej radny stwierdził, że jego zdaniem jest nieracjonalne stawianie barier firmom, które mogłyby prowadzić taką działalność. Jeśli problemem dla wchodzącego na rynek przedsiębiorcy jest 200 złotych, to myślę, że lepiej nie otwierać takiego przedsiębiorstwa, odpowiedział burmistrz Wojciech Huczyński. O imienne przegłosowanie poprawki Grzegorza Chrzanowskiego (PO) wnioskował Jarosław Rudno – Rudziński (PO). Imiennego głosowania nie było. Nie przyjęto też wniosku radnego Grzegorza Chrzanowskiego (PO). Uchwałę większość PiS, SLD i SPP poparła.

Ścieżki rowerowej nie będzie

Wprowadzony do porządku obrad dodatkowy projekt zmian budżetu miasta polegał na zwiększeniu przychodów z tytułu wolnych środków, które przeznaczono na kompleksowe ubezpieczenie majątku miasta oraz rezygnację z kontynuacji przebudowy drogi dojazdowej do kompleksu pojarowskiego przy Starobrzeskiej w związku z brakiem dofinansowania tego zadania z budżetu państwa i poprzetargowe zmniejszenie wydatku na przebudowę ulicy Kilińskiego i przeznaczenie salda tych operacji na zbrojenie powstającego osiedla przy ulicy Toruńskiej. Prowadzący obrady Bartłomiej Tyczyński (SLD) poprzez milczenie zastępcy skarbnika potwierdził, że rezygnacja z zadania przy Starobrzeskiej oznacza niebudowanie chodnika i ścieżki rowerowej od wjazdu do kompleksu do obwodnicy. Uchwałę radni podjęli.
Drobny problem powstał z następnym projektem, który zmieniał wieloletnią prognozę finansową w związku z uchwaloną moment wcześniej zmianą w budżecie. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) zgłosił wniosek, by zdjąć ten projekt z porządku obrad. Burmistrz Wojciech Huczyński stwierdził, że Regionalna Izba Obrachunkowa życzy sobie, by rada najpierw uchwalała zmiany w budżecie a następną uchwałą wynikającą z tych zmian nową treść wieloletniej prognozy finansowej. Obie uchwały mają sens wówczas, gdy są obie uchwalone. Grzegorz Surdyka (SMB) stwierdził, że nie dziwi go wniosek radnego Jarosława Rudno – Rudzińskiego (PO) po wcześniejszej wypowiedzi burmistrza, żeby radni czytali ustawy i zaproponował 10 minut przerwy, by projekt uchwały przeczytać, a wówczas być może radny swój wniosek wycofa. Radni na przerwę się nie zgodzili, natomiast Jarosław Rudno – Rudziński (PO) wniosek wycofał. Wieloletnią prognozę finansową RM uchwaliła.

Nie mnóżmy mostów

Rzadko zdarzało się od dłuższego czasu, by burmistrz Wojciech Huczyński dotrwał do końca sesji i odpowiadał na interpelacje radnych. Tym razem być może temat hotelu i firmy Energy Investors, który był treścią ostatniego projektu uchwały, co przedstawiłem w pierwszej części obserwałek spowodował, że tak się stało. I o ile zwykle ten punkt porządku obrad trwał kilkanaście minut do góra pół godziny, tym razem zajęło to trzy kwadranse. Ale ad rem.
Interpelujący w sprawie konieczności przystąpienia do sporządzenia planu zagospodarowania miasta we wschodniej części z możliwością zaprojektowania mostu przez Odrę w przedłużeniu ulicy Kombatantów Jan Pikor (TRZB), co jego zdaniem przyspieszyłoby realizację tej inwestycji ze względu na to, że ten most mógłby być tańszy, niż projektowany w zachodniej części miasta, usłyszał, że nie ma to znaczenia, gdyż obecnie obowiązująca specustawa, powstała z myślą o inwestycjach na EURO 2012 umożliwia wykonanie takich inwestycji nie tylko bez planu zagospodarowania przestrzennego, ale nawet bez studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania. Stworzenie alternatywnej lokalizacji mostu mogłoby być raczej szkodliwe, bo znów wojewoda, jak trzy lata temu po spotkaniu na zamku mógłby powiedzieć, że trudno budować most, skoro samorządy nie wiedzą, gdzie ma powstać. Zachodnia lokalizacja została zaakceptowana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad i jest wspólna dla gmin Lubsza, Skarbimierz i miasta Brzeg. Problem polega na woli i posiadaniu pieniędzy przez GDDKiA, która stwierdza, że istniejące natężenie ruchu nie jest na tyle duże, by potrzeba budowania mostu istniała. Dzisiejszy przedsesyjny protest chodzony na ulicy Jagiełły burmistrz uważa za krok w dobrym kierunku. Zgodził się z nim radny Jan Pikor (TRZB), mówiąc, że dobrze, iż obaj po przejściu dla pieszych chodzili, ale równocześnie wzywając burmistrza do zorganizowania spotkania z wojewodą w tej sprawie.

Dokumenty na Reja pod ciupasem

Zazwyczaj jest tak, że poprawa oznakowania poziomego na drogach miejskich odbywa się wiosną po usunięciu pozimowych dziur, dowiedział się Jacek Niesłuchowski (PO). Zawsze też wiosną poprawia się stan placów zabaw i wymiana piasku w piaskownicach dla dzieci, to odpowiedź na następną interpelację radnego. Jego propozycja, by zainteresować się konkursem ogłoszonym przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w sprawie wspierania systemu przeciwdziałania przemocy w rodzinie spowodowała wypowiedź burmistrza, że zastanawiają się, czy taniej i lepiej nie udałoby się wykonać tego w układzie powiatu. Dokumenty w sprawie ulicy Reja są aktualnie w sądzie i burmistrz nie może pisemnie poinformować radnego, jakie były jego działania w tej sprawie. Sprawa jest w sądzie pierwszej instancji. Radny dopytał, czy w Urzędzie Miasta są potwierdzone za zgodność z oryginałem kopie przekazanych sądowi dokumentów. Burmistrz odpowiedział, że nie wie. Radny poprosił, by burmistrz to sprawdził i jeśli te kopie są, odpowiedział pisemnie na jego interpelację, w której domagał się przedstawienia wszystkich działań miasta w tej sprawie. Burmistrz odpowiedział, że wymaga to dużego nakładu pracy urzędników i zaprosił radnego do Urzędu Miasta, by tam zapoznał się z jawną dokumentacją sprawy.
Wnioski radnego Pawła Koryckiego (TRZB) w sprawie ponownego zamontowania progów zwalniających na osiedlu Westerplatte i uporządkowania terenu po byłym kiosku na Sucharskiego burmistrz przyjął do realizacji.

Kto jest gospodarzem?

Nie ma miejsca do zlokalizowania miejsc parkingowych przy Urzędzie Miasta na Robotniczej, a wykonanie parkingu na terenie przylegającym do szkoły na Słowiańskiej spowoduje, że szkoła zamknie wjazd na swój teren, a więc ten parking też problemu nie rozwiąże, usłyszał Jan Hawrylów (PO). Uwagi w sprawie placu zabaw na 1-go Maja radny powinien skierować do SM PIAST, na której terenie plac się znajduje. Radny ripostował, że otrzymuje na swoje interpelacje odpowiedzi: to jest powiatowe, to jest prywatne, to należy do spółdzielni mieszkaniowej. Nie chce urazić burmistrza, ale pyta, kto jest gospodarzem w tym mieście. Uważa, że Urząd Miasta powinien występować do tych właścicieli z odpowiednimi informacjami. Burmistrz odpowiedział, że informuje i wówczas radny może sam informację właścicielowi zgłosić.
Lampa na Placu Dworcowym zostanie naprawiona, dowiedział się Bartłomiej Tyczyński (SLD). Wie już też, że na dzisiaj burmistrz nie planuje przebudowy miejskiej części Placu Dworcowego. Od poniedziałku ma zostać włączona woda na cmentarzu przy Starobrzeskiej, a do świąt wykonane nowe tablice na umieszczanie nekrologów, usłyszała odpowiedź Bożena Szczęsna (SPP).
Projekt przebudowy amfiteatru został złożony jako wniosek do Regionalnego Programu Operacyjnego w 2009 roku i uzyskał ostatnie miejsce na liście rankingowej. W przeciwieństwie do baz sportowych, gdzie projekty z ostatnich miejsc dostały dofinansowanie marszałek województwa nie potraktował tak samo wniosku o dofinansowanie amfiteatru, chociaż deklarował równe traktowanie wszystkich wnioskodawców, taką odpowiedź na interpelację usłyszała Monika Jurek (PO).

Czy Tusk zatrzyma pociągi w Brzegu?

Nieobecny już wówczas Jarosław Rudno – Rudziński (PO) usłyszał, że burmistrz zastanawia się skąd znaleźć 600 tysięcy złotych na zwiększone z powodu wzrostu stawki podatku VAT wydatki miasta i nie ma to nic wspólnego z kosztami utrzymania stadionu, które jak powiedział burmistrz nie są powodem kłopotów miejskiej kasy. Nie usłyszał też, że burmistrz nie zaangażował się w sprawę działań zmierzających do zatrzymania w Brzegu pociągów. Nie mieści się to w strategiach firm kolejowych realizujących przewozy pasażerskie. Burmistrz przypomniał tutaj historię peronu we Włoszczowej i biorąc pod uwagę, że w brzeskiej PO są ludzie szczycący się osobistą znajomością premiera Donalda Tuska, ich telefon do premiera spowoduje, że pociągi w Brzegu staną, choćby było to sprzeczne z interesem ekonomicznym przewoźników. Radny nie mógł też usłyszeć, że burmistrz nie wszczął procedury egzekucji kary umownej w kwocie pięciu milionów złotych od Energy Investors sp. z o.o. i nie dokonał wyboru kancelarii prawnej, która tym miałaby się zająć. Burmistrz czeka na to co stanie się w sądzie 11 kwietnia, gdzie ma się stawić na wezwanie w sprawie zawarcia ugody z tą firmą. Kolejną rzeczą, jakiej radny usłyszeć nie mógł, to to, że burmistrz pierwszy raz słyszy, że przystań wodna na Odrze ma być budowana na łuku rzeki, bo ma ona być zlokalizowana przy budynku z wodowskazem. Być może lokalizacja na łuku dotyczy Brzegu Dolnego, ale trzeba poczytać w internecie, a nie chodzić po mieście i słuchać plotek, odpowiadał radnemu.

Uczulanie komendanta Szarego

Jako wniosek uznał burmistrz uwagi radnej Elżbiety Kużdżał (SLD) o sypiących się murkach na chodnik przy Dworcowej, rozbitej płycie chodnikowej na tej ulicy i niczyich trawnikach pomiędzy chodnikiem a posesjami i ma uczulić komendanta SM Krzysztofa Szarego na te rzeczy.
Komendant zostanie uczulony też na śmieci walające się przy stawie przy ulicy Kochanowskiego, co dostrzegł Mieczysław Niedźwiedź (PiS). Radny usłyszał też, że chodniki będą naprawiane zaraz po przetargach. Niewykluczone jest też uzyskanie pieniędzy na to z funduszów PUP.
Jacek Juchniewicz (PiS) na piśmie od komendanta SM ma się dowiedzieć ilu kierowców złapanych przez monitoring zostało ukaranych za naruszanie przepisów o ruchu drogowym.
Prawdopodobnie w najbliższych dniach zostanie usunięta przyczyna stojącej wody na ulicy Emilii Plater, usłyszała Nadzieja Nawrocka (SLD).
Ulice Nadbrzeżna, Grobli, Błonie będą naprawiane w ramach remontów bieżących, to odpowiedź na interpelację Wojciecha Komarzyńskiego (PiS). Uruchomienie zadań związanych z rewitalizacją nastąpi po weryfikacji dokumentacji środowiskowej przez Urząd Marszałkowski, który przyznał dotację na to zadanie.
Trwają prace przygotowawcze do ogłoszenia przetargu na budowę placu zabaw przy ulicy Konopnickiej, dowiedziała się Barbara Mrowiec (PO).

Burmistrz dotacje na zabytki wstrzymuje

Długo trwała odpowiedź burmistrza na interpelację Grzegorza Chrzanowskiego o przyczynę braku projektów uchwał w sprawie dotacji na roboty budowlane i konserwatorskie obiektów wpisanych do rejestru zabytków. Burmistrz mówił o 600 tys. zł dodatkowych wydatków na VAT, zmniejszeniu o 250 tys. zł subwencji oświatowej, zwiększeniu o ponad 270 tys. zł kwoty na kompleksowe ubezpieczenie majątku miasta, spowodowane uznaniem za wysokie ryzyko wystąpienia powodzi ze względu na brak wałów przeciwpowodziowych na Oławskiej, zmniejszeniu przychodów z opłat za żłobki. Dodał wprowadzone ustawą o finansach publicznych ograniczenie wydatków bieżących do wysokości dochodów bieżących. Ściągamy obecnie wydatki bieżące i dlatego wstrzymuję decyzje w sprawie dotacji na remonty zabytków.
Remont ulicy Starobrzeskiej odbył się w 2008 roku, gwarancja minęła i teraz będziemy musieli łatać dziury, usłyszał Mariusz Grochowski (PiS). Usłyszał też, że obowiązująca rejonizacja dzieci przy zapisach do szkół powoduje, że rodzice mogą mieć problem przy próbie zapisu dzieci do innej szkoły, gdyż jej dyrektor musi zapewnić miejsca dla dzieci z własnego rejonu. Ale zakazu posłania dziecka do innej szkoły, niż ta, do której zostało przypisane nie ma.
I na tym te obserwałki kończę. Na następne zapraszam w maju. Do przeczytania.

0/21 Rady Miejskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz