Sesyjne obserwałki Ogonka
Gdzie kur hodować nie można i co właścicielowi psa nie przystoi?
Rozpatrywanie przygotowanych na tą sesję uchwał radni rozpoczęli od przystąpienia do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego dla osiedla pomiędzy ulicą Wrocławską a Potokiem Kościelna w związku z zabudowaniem linii kolejowej ekranami akustycznymi i spowodowaną tym możliwością zmiany wysokości projektowanej zabudowy w planie dotychczasowym mającej charakter pnącej się w górę od Potoku Kościelna w kierunku Wrocławskiej.
Zmiana zwiększy swobodę przyszłych właścicieli nieruchomości w określeniu planowanej wysokości zabudowy, która nie będzie już widoczna z osi widokowej, jaką była linia kolejowa. Uchwałę podjęto bez uwag.
Uwagę do następnego projektu uchwały w sprawie regulaminu utrzymania porządku i czystości w mieście, określającej m.in. wykaz ulic, których mieszkańcy mogą prowadzić hodowlę drobnych zwierząt, zgłosił Wojciech Komarzyński (PiS), sugerując, by dołączyć do tego wykazu ulice Nadbrzeżną i Wał Śluzowy. Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk odpowiedział, że wymaga to opinii Sanepidu, więc nie może być przyjęte jako autopoprawka. Edward Bublewicz (SLD) pytał o brak zapisu o sankcjach wobec właścicieli zwierząt, którzy nie usuwają pozostawionych przez nie nieczystości, co znajduje się w podobnej uchwale miasta Krakowa. Joanna Wszoła z Biura Urbanistyki i Architektury UM odpowiedziała, że odpowiednie przepisy o sankcjach karnych znajdują się w ustawie, więc nie mogą być powtórzone w uchwale. Dyskutując nad projektem Jacek Juchniewicz (PiS) chciał wiedzieć, czy miasto prowadzi rejestr hodowców i posiadaczy psów agresywnych i czy są tacy hodowcy. Usłyszał, że hodowców nie ma, jest natomiast kilkunastu posiadaczy. Radny pytał dalej, czy służby za to odpowiedzialne, które powinny egzekwować wyprowadzanie takiego psa w kagańcu, potrafią odróżnić taką rasę. Bez komentarza, brzmiała odpowiedź wiceburmistrza Stanisława Kowalczyka. Radny zareagował stwierdzeniem, że ponieważ jest 11 ras, uznawanych za agresywne, z czego 4 bardzo do siebie podobnych, ludzie widząc biegające bez smyczy i kagańców psy mają wątpliwości. Kto więc ma to oceniać, pytał radny. Straż Miejska może podjąć działania, by wyjaśnić, czy pies należy do rasy agresywnej, odpowiadał wiceburmistrz. Radny ripostował, że nie widział jeszcze by strażnik lub policjant podszedł do osoby z takim psem i zwrócił jej uwagę. Wiceburmistrz odpowiadał, że jeśli radny nie widział, to nie znaczy, że takich interwencji nie było. Radny poprosił o pisemną informację o ilości interwencji i nałożonych na właścicieli kar za wyprowadzenie bez smyczy lub kagańca psów ras agresywnych w 2010 roku. Zdziwienie postawą wiceburmistrza wyraził Grzegorz Surdyka (Stowarzyszenie Młody Brzeg – SMB) przypominając ilość medialnych relacji o tragicznych skutkach zetknięcia takich psów szczególnie z dziećmi. W Brzegu można często zobaczyć w parkach, czy też na terenie kąpieliska przy Korfantego szczególnie młodzież z takimi psami. Jacek Juchniewicz (PiS) kontynuował temat, wskazując, że w tej sprawie powinien być lepiej wykorzystywany rozbudowywany wciąż monitoring, ale jeśli osoba która to wykonuje ma przed oczami dwa monitory z ośmioma małymi okienkami nie jest w stanie tego kontrolować. Powinna bezzwłocznie informować o takich sytuacjach Straż Miejską lub Policję. Komendant Straży Miejskiej Krzysztof Szary odpowiadał, że na podstawie nagrań z monitoringu zostały określone psy zanieczyszczające miasto i podjęte interwencje. Zatrudnieni do monitoringu w ramach pieniędzy z Powiatowego Urzędu Pracy zmieniają się odpowiednio do zmian programów PUP, umożliwiających ich zatrudnienie. Jacek Juchniewicz (PiS) odpowiedział, że jemu chodzi o to, by monitoring obsługiwały dwie osoby i każda z nich miała odrębny monitor do każdej kamery. Krzysztof Szary odpowiedział, że obecnie jest 21 kamer, a starosta przyznał pieniądze na trzy etaty i dysponujemy jedynym w województwie monitoringiem 24 godzinnym, obsługiwanym przez dwie osoby. Mariusz Grochowski (PiS) zaproponował, by działanie monitoringu omówić w przyszłości jako odrębny temat. Jacek Juchniewicz (PiS) zaproponował, by dzieci w przedszkolach na zajęciach plastycznych wykonały „mandaty z uśmiechem” i następnie wspólnie ze strażnikami miejskimi wlepiały je osobom przyłapanym na nieuprzątnięciu psich kup. Zaproponował też wykonanie plakatów ze zdjęciami osób z miejskiego świecznika sprzątających kupy własnych psów. Monika Jurek (PO) zapytała skąd pieniądze na akcję plakatową i uważa, że bez plakatów te osoby powinny własnym przykładem zachęcać do właściwego zachowania. Nieposprzątanie po swoim pupilu, to jak niespuszczenie wody w toalecie, ripostował Jacek Juchniewicz (PiS). Trzynastoma głosami za, przy czterech wstrzymujących się regulamin uchwalono.
Mniej na szkoły
Zmiany budżetu miasta polegające na zmniejszeniu dochodów z subwencji oświatowej i w związku z tym wydatków na wynagrodzenia w szkołach a także zmniejszenie poprzetargowe wydatku na przebudowę ulicy Kilińskiego z przeznaczeniem tych pieniędzy na aport do spółki PWiK, za który zmodernizowana zostanie sieć wodociągowa przy ulicy Piastowskiej były przedmiotem następnego projektu, bezdyskusesyjnie przyjętego.
Projekt uchwały o utracie mocy przez regulamin działania Straży Miejskiej, który obecnie ma być zgodnie z ustawą nadawany przez burmistrza, wzbudził obawy Bartłomieja Tyczyńskiego (SLD), czy nie będzie luki czasowej pomiędzy nieobowiązującym po przyjęciu uchwały a nadanym przez burmistrza regulaminem. Radczyni prawna Natalia Powązka wyjaśniła radnemu, że regulamin jest gotowy i burmistrz będzie mógł go podpisać po podjęciu przez RM uchwały.
Nowe działki budowlane
Po obiadowej przerwie radni przystąpili do rozpatrywania kolejnych projektów uchwał. Siedem następnych dotyczyło zgody RM na sprzedaż nieruchomości pod budowę jednorodzinnych domów mieszkalnych na nowym osiedlu pomiędzy ulicą Wrocławską a Lompy. Zaproponowane do sprzedania działki leżą praktycznie przy ulicy Wrocławskiej lub niedaleko od niej. Przy rozpatrywaniu pierwszej z nich Jan Hawrylów (PO) zapytał, czy istnieje jakaś prawna możliwość takiego zapisu w ogłoszonym przetargu, by nie doszło do sytuacji, że jedna osoba fizyczna lub developer kupi więcej niż jedną działkę z tego kompleksu. Wiceburmistrz Barbara Iwanowiec odpowiedziała, że możliwość takiego wykupu istnieje, natomiast nie ma prawnej możliwości takiego ograniczenia w warunkach przetargu. Jacek Juchniewicz (PiS) stwierdził, że ograniczeniem jest wysoka cena każdej z działek w wysokości ponad 100 tysięcy złotych. Dalej szło jak z płatka i w czasie około kwadransa siedem uchwał o sprzedaży zostało podjętych.
Nie wzbudził żadnej dyskusji projekt uchwały przedstawionej przez przewodniczącą komisji zdrowia Elżbietę Kużdżał (SLD) w sprawie uznania za bezzasadną skargi Polskiego Czerwonego Krzyża na przeprowadzony przez burmistrza przetarg nieograniczony na świadczenie usług opiekuńczych zwykłych i specjalistycznych.
1,2 mln zł uporządkowanych długów czynszowych, czyli czego się nie chce dłużnikom
Po raz pierwszy w tej kadencji radni podejmowali decyzje w sprawie umorzenia zaległości czynszowych i stąd zapewne dość ożywiona dyskusja nad pierwszą z dwóch uchwał. Dotyczyła zaległości w kwocie łącznej ponad 28 tysięcy złotych samotnego mężczyzny, przebywającego aktualnie w Zakładzie Opiekuńczo Leczniczym. Rozpoczął Mieczysław Niedźwiedź pytaniem o przyszłość po umorzeniu długu. Dyrektor ZNM Andrzej Moryl wyjaśnił, że po powrocie mężczyzny z ZOL przywrócony mu będzie tytuł najmu i będzie mógł uzyskać dodatek mieszkaniowy. Barbara Mrowiec (PO) pytała, dlaczego dochodzi do tak wielkich zadłużeń, bo oba projekty to łącznie ponad 50 tysięcy złotych, a szuka się wszędzie oszczędności. Czy to efekt nieprawidłowości w pracy ZNM, nie wyłapującej wcześniej takiego przypadku, co umożliwiłoby wcześniejsze umorzenie długu przez burmistrza, mogącego to czynić, gdy kwota nie przekracza 10 tys. zł. Dyrektor ZNM odpowiadał, że zadłużenie dotyczy okresu rozpoczynającego się przed 2000 rokiem i można to rozpatrywać w kategorii szukania winnego takiego stanu, ale zarządca ma obowiązek powiadamiania dłużnika a następnie zabezpieczenia długu poprzez postępowanie sądowe i w efekcie komornicze. W ubiegłym roku uporządkowano sprawy długów na kwotę około 1,2 mln zł, zarówno przez decyzje będące w kompetencji dyrektora ZNM, burmistrza jaki i RM. Decyzje podejmowane są na wniosek dłużnika i podlegają zaopiniowaniu przez służby prawne. Jarosław Rudno – Rudziński (PO) pytał, czy kwoty muszą być umarzane w całości. Dyrektor odpowiadał, że w tym przypadku jest to zasadne, gdy zarówno wiek jak i niska (około 850 zł) emerytura powodują, że decyzja o komorniczej egzekucji długu byłaby krokiem w kierunku „biologicznej likwidacji” tej osoby. Burmistrz Wojciech Huczyński stwierdził, że nie jest to jednoznaczna odpowiedź na pytanie Barbary Mrowiec (PO) i zalecił przeczytanie uchwały RM, stanowiącej podstawę do podjęcia decyzji, z której wynika, że są one podejmowane na wniosek dłużnika. Musi to być precyzyjny wniosek wskazujący, czy chodzi o umorzenie całkowite, częściowe lub rozłożenie spłaty długu na raty. Najczęściej dłużnik reaguje dopiero wtedy, gdy dostaje wyrok sądu i puka do niego komornik. Odpowiadając Jarosławowi Rudno – Rudzińskiemu (PO) burmistrz stwierdził, że RM może zdecydować o pogorszeniu warunków spłaty długu dłużnikowi ale nie na niekorzyść gminy, przez np. całkowite umorzenie, gdy dłużnik występował o częściowe. Mieczysław Niedźwiedź (PiS) biorąc pod uwagę wiek mężczyzny, stwierdził, że trudno od takiej osoby wymagać, by wiedziała jakie ma możliwości poradzenia sobie z zadłużeniem i to ZNM powinien, by dług nie narastał, poinformować dłużnika o tych możliwościach. Burmistrz odpowiadał, że to nie jest tak, że siedzą sobie pozamykani w gabinetach i najlepiej, by nikt do nich nie przyszedł. Jeśli ktoś przychodzi to dobrze wie o możliwościach. Wiedzą ale im się nie chce i dopiero wyrok i komornik ich mobilizuje. Edward Bublewicz (SLD) nawiązując do pytania Jarosława Rudno – Rudzińskiego (PO) stwierdził, że może być częściowe umorzenie, gdy jest taki wniosek, ale umorzenie w całości umożliwi odzyskanie tytułu prawnego najmu i otrzymywanie dodatku mieszkaniowego. Uchwałę RM podjęła, a przy następnej dotyczącej samotnej matki z trojgiem dzieci w wieku do 20 lat żadnej dyskusji już nie było.
Podobnie potraktowali radni uchwałę w sprawie powołania interdyscyplinarnego zespołu do spraw przemocy w rodzinie, co jest nowym ustawowym obowiązkiem nałożonym na gminy. Członkowie zespołu mają zajmować się zgłoszonymi przypadkami przemocy. Interdyscyplinarność ma powodować, że działanie w takich przypadkach nie będą jednokierunkowe ale wszechstronne.
Po przedstawieniu projektu uchwały w sprawie nadania nowego statutu żłobkowi miejskiemu „Tęczowy Świat” radny Jacek Niesłuchowski zauważył, że w przedstawionej w niej jako jedna z podstaw prawnych działania żłobka ustawie o finansach publicznych podana jest jej stara wersja, natomiast obecnie obowiązuje ustawa z 2009 roku. Zostało to przyjęte przez przedstawiającą uchwałę dyrektorkę żłobka jako autopoprawka. Statut następnie radni przyjęli jednogłośnie.
I na tym tą część obserwałek kończę. Na ostatnią zapraszam za tydzień. Do przeczytania.
0/21 Rady Miejskiej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz