Moim okiem
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w dniu 4 marca, mimo obecności kilkudziesięciu pracowników firmy Energy Investors sp. z o.o. z jej współudziałowcem Mirosławem Skowronem na czele, radni 11 głosami zdecydowali o nierozpatrywaniu wniosku tej firmy o pozytywną opinię Rady Miejskiej w sprawie przedłużenia z dnia 3 marca 2011 r. do dnia 30 czerwca 2014 r. terminu wybudowania i oddania do użytkowania czterogwiazdkowego hotelu na działce przy Placu Bramy Wrocławskiej.
Historia budowy tego hotelu o tyle ciekawa, że dalej w skrócie przedstawiam najważniejsze fakty z tym związane.
Po przyznaniu Polsce i Ukrainie prawa organizacji piłkarskich Mistrzostw Europy w 2012 roku w głowach miejskich władz pojawił się pomysł utworzenia w Brzegu bazy pobytowo – treningowej dla jednej z drużyn narodowych, która na wrocławskim stadionie będzie rozgrywać mecze eliminacyjne. Warunki jakie UEFA postawiła przed miejscowościami, w których takie bazy mają być zlokalizowane wymagały wykonania w odpowiednim czasie stadionu wyposażonego poza naturalną także w sztuczną murawę oraz co najmniej czterogwiazdkowego hotelu z 60 pokojami. Historia modernizacji brzeskiego stadionu na tyle głośna, że ją tutaj pominę. Z hotelem zaś było tak. W dniu 22 czerwca 2007 roku Rada Miejska zgodziła się sprzedać pod budowę hotelu wspomnianą wyżej działkę. W tej uchwale poza przeznaczeniem nieruchomości pod budowę hotelu z obiektami towarzyszącymi nie określiła żadnych innych warunków. W ogłoszonym w listopadzie 2007 r. przetargu takie warunki jednak zostały określone. Były bardzo drastyczne. Przy cenie wywoławczej określonej na poziomie nieco ponad 1,2 miliona złotych zastrzeżono bowiem, że w przypadku niewykonania fundamentów w terminie 1,5 roku od daty aktu notarialnego nabycia nieruchomości i nieoddania hotelu do użytkowania w terminie 3 lat od daty aktu, nabywca zobowiąże się do dobrowolnej zapłaty kary umownej w kwocie 5 milionów złotych. Kara miała być zapłacona przez nabywcę niezależnie od tego, czy będzie on w tym czasie właścicielem tej nieruchomości, czy też nie. Przetarg został rozstrzygnięty w dniu 8 lutego 2008 r., a jego zwycięzcą okazał się jedyny oferent, czyli wspomniana wyżej firma EI. Akt notarialny sprzedaży podpisano dnia 3 marca 2008 r. Znalazł się w nim zapis, że w Dziale III księgi wieczystej nieruchomości wpisane zostanie zobowiązanie nabywcy do poddania się dobrowolnej zapłacie kary umownej w przypadku niedotrzymania terminu wybudowania hotelu. Już jednak w dniu 25 marca 2008 r. na wniosek nabywcy, co wynika z wyjaśnień udzielonych Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej przez burmistrza Wojciecha Huczyńskiego, sporządzony został kolejny akt notarialny, w którym ten ostatni zgodził się na wykreślenie wpisu w Dziale III księgi wieczystej. Niedługo po tym, bo już 8 kwietnia 2008 r. do sądu wpłynął wniosek Banku Rozwoju Eksportu z Warszawy o wpisanie na hipotekę nieruchomości kredytu w kwocie 44.750.000 japońskich jenów oraz hipoteki kaucyjnej w kwocie 1.661.000 japońskich jenów na odsetki, prowizje i koszty tego kredytu. Termin zapłaty kredytu określono na dzień 31 marca 2028 roku. Kolejne zmiany dotyczące nieruchomości zaszły dnia 14 maja 2008 r., gdy firma EI zawarła przedwstępną umowę sprzedaży nieruchomości z Herodot sp. z o.o., która w dniu 26 maja 2008 r. została zrealizowana w postaci umowy sprzedaży nieruchomości. W trzeciej dekadzie lipca 2008 r. w NTO pojawiła się informacja, że na działce ma powstać galeria handlowa o powierzchni handlowej 10.000 metrów kwadratowych z przyklejonym do niej hotelem. Pod koniec sierpnia 2008 roku obecny właściciel nieruchomości wystąpił do starostwa o uzyskanie pozwolenia na budowę, które zostało wydane w dniu 4 września 2008 r. Informacja o zamiarze budowy galerii handlowej, którą trudno uznać za obiekt towarzyszący hotelowi spowodowała zlecenie przez Radę Miejską Komisji Rewizyjnej zbadanie transakcji sprzedaży przez miasto tej nieruchomości. Ta kontrola nie została zakończona do końca kadencji poprzedniej Rady Miejskiej. Do dzisiaj nie ma odpowiedzi na pytania Komisji Rewizyjnej skierowane naprzód do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, a następnie odesłane przez PINB do służb wojewody o zgodność projektu zabudowy nieruchomości z obowiązującymi ustaleniami planu zagospodarowania przestrzennego miasta.
Sprawa zapłaty kary umownej była kilkakrotnie przedmiotem składanych także przeze mnie interpelacji podczas sesji Rady Miejskiej. Niecały rok temu podczas sesji Rady Miejskiej w dniu 28 kwietnia 2010 r. przedstawiłem poniższą interpelację, uzyskując następujące odpowiedzi wiceburmistrza Stanisława Kowalczyka:
Radny Andrzej Ogonek
1) [...]
3)Zapytał się czy w związku z nie rozpoczęciem budowy hotelu przy ul. Wrocławskiej burmistrz rozważa możliwość nieegzekwowania kary umownej w wysokości 5mln zł z uwagi na to, że w brzeskim oddziale firmy zobowiązanej do zapłacenia kary zatrudnionych jest wielu mieszkańców Brzegu?
Na pytanie radnego Andrzeja Ogonka o rozważenie odstąpienia od egzekucji kary umownej w wysokości 5mln z powodu niewybudowania hotelu z uwagi na zagrożenie zatrudnionych w brzeskim oddziale zobowiązanej firmy mieszkańców Brzegu, z-ca burmistrza Stanisław Kowalczyk powiedział, że Miasto nie podjęło, żadnych działań zmierzających do wyegzekwowania kary umownej za nieterminowe wybudowanie hotelu.
Radny Andrzej Ogonek zapytał czy burmistrz dostrzega niebezpieczeństwo grożące osobom zatrudnionym w brzeskim oddziale tej firmy?
Z-ca burmistrza Stanisław Kowalczyk powiedział, że burmistrz nie przyglądał się firmie i spółce, która ma budować hotel, więc nie wie ile jest osób tam zatrudnionych.
Radny Andrzej Ogonek powiedział, że on nie mówi o spółce, która ma wybudować hotel tylko o spółce, która nabyła grunty pod budowę hotelu i ta spółka ma w Brzegu oddział.
Z-ca burmistrza Stanisław Kowalczyk powiedział, że nie zajmowali się sytuacją finansową ani organizacyjną tej spółki.
Radny Andrzej Ogonek zapytał, czy w momencie kiedy sprzedawano ten teren nie przeprowadzono rozeznania, czy ten oferent jest wiarygodny?
Z-ca burmistrza Stanisław Kowalczyk powiedział, że podczas przetargu nie przeprowadza się takiego rozeznania
Czy po takich odpowiedziach w sprawie można brać dzisiaj poważnie argument utraty miejsc pracy, którym firma stara się przekonać burmistrza i radnych do odstąpienia od naliczenia kary umownej? Czy po tym, że burmistrz po ponad trzech miesiącach od daty skierowanego do niego wniosku firmy w tej sprawie, dopiero 21 lutego 2011 roku odesłał firmę do Rady Miejskiej, można oczekiwać, że radni w „tri miga” sprawę rozpatrzą, mimo że w sesyjnych dokumentach nie otrzymali poza wnioskiem firmy do RM żadnego załącznika, który we wniosku został wymieniony?
Można to skwitować krótko. Obaj panowie, czyli wspólnik EI Mirosław Skowron, w dniu sprzedaży równocześnie prezes tej firmy i burmistrz Wojciech Huczyński w tej niekomfortowej dla obu sytuacji znaleźli się na własne życzenie, czyli samosięukarali.
Andrzej Ogonek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz