Sesyjne obserwałki Ogonka
Szokową targową z obrad zdjąć
Sesja Rady Miejskiej w piątek 28 października rozpoczęła się dokonanym przez jej przewodniczącego Mariusza Grochowskiego (PiS) usprawiedliwieniem nieobecności „z przyczyn zdrowotnych” burmistrza Wojciecha Huczyńskiego i dwóch radnych, którzy zapowiedzieli spóźnienie.
Następnie przewodniczący zaproponował uzupełnienie porządku obrad o wystąpienie nowego dyrektora Brzeskiego Centrum Kultury Andrzeja Sowy, mającego przedstawić swoją wizję funkcjonowania tej instytucji kultury. Zaproponował też wiceburmistrzowi Stanisławowi Kowalczykowi zdjęcie z porządku obrad projektu uchwały w sprawie opłaty targowej, wobec której według niego było wiele propozycji i ponowne jej rozpatrzenie przez komisję budżetową już w poniedziałek po sesji, zapowiadając, iż jeśli wiceburmistrz się nie zgodzi, to zgłosi to jako wniosek zmiany porządku obrad do przegłosowania przez radnych. Wiceburmistrz na wycofanie projektu się zgodził, zapowiadając również zwołanie dodatkowej sesji RM, by tą uchwałę przyjąć, co tłumaczył względami formalno prawnymi (ogłoszeniem w Dzienniku Urzędowym Województwa Opolskiego), mającymi umożliwić jej wejście w życie od 1 stycznia 2012 roku.
Mopsowska trauma burmistrza
Po przedstawieniu sprawozdania z bieżącej działalności, autorstwa burmistrza Wojciecha Huczyńskiego, w którym na końcu informował RM następująco: „Informuję Państwa również, że dnia 25.10.2011 roku miało się odbyć pierwsze posiedzenie Sądu w sprawie karnej dotyczącej sprawy MOPS-u. Oskarżonymi mieli być była kierownik MOPS i były koordynator projektu realizowanego w tamtym czasie. Niestety nie odbyła się z powodu zmiany obrońców. Zarzuty podnoszone przez byłą panią kierownik oraz powtarzane przez niektórych radnych poprzedniej kadencji oraz niektóre media, dotyczące bezprawnych działań Burmistrza Miasta zakończyły się nie stwierdzając jakichkolwiek działań naruszających prawo. Proces związany z zarzutami postawionymi pozostałym osobom związanym ze sprawą MOPSu odbędzie się w pierwszej dekadzie listopada tego roku. Przypomnę, że będą uczestniczyli w nim między innymi dentyści, którzy wystawiając faktury za niewykonane usługi czerpali korzyści, kosztem pieniędzy publicznych miasta Brzeg”, dyskusję rozpoczął Jacek Niesłuchowski (PO) pytaniem o zmiany organizacyjne w Urzędzie Miasta. Usłyszał, że jest to utworzenie stanowiska rzecznika prasowego. Radny pytał dalej w jaki sposób ogłasza się informacje o konsultacjach projektów uchwał. Wiceburmistrz odpowiedział, że są one umieszczane na internetowej stronie bip.brzeg.pl. Radny poprosił, by te informacje umieszczane były na głównej stronie internetowej brzeg.pl, bo ich istotą jest dotarcie do najszerszego kręgu podmiotów uprawnionych do uczestniczenia w konsultacjach, trwających tylko dwa tygodnie. Radny kontynuował przepytywanie burmistrza, ciekaw jak egzekwowany jest obowiązek szkolny wobec rodziców dzieci romskiego pochodzenia. Wiceburmistrz odpowiadał, że tak jak wobec pozostałych rodziców. Kolejne pytanie dotyczyło tego, jaka nieruchomość została oddana w użyczenie Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji. Jest to hala sportowa przy Oławskiej, usłyszał odpowiedź. Na jakie cele i w jakiej wysokości miasto zaciągnęło kredyt długoterminowy, dopytywał radny dalej. Skarbnik Katarzyna Szczepanik odpowiedziała, że planuje zaciągnąć kredyt do 1.931.000 zł na rewitalizację centrum miasta. Przedostatnim z pytań radnego było to, czy trzy działki pod budownictwo mieszkaniowe przy ulicy Wrocławskiej kupił jeden nabywca, czy też różni. Usłyszał, że różni. Zapytał też ile ofert wpłynęło w przetargu na zorganizowanie i administrowanie strefą płatnego parkowania w centrum miasta. Na dzień dzisiejszy nie ma żadnej oferty a termin upływa o godzinie 8.00 w dniu 2 listopada, usłyszał.
Jarosław Rudno – Rudziński (PO) prosił o rozszerzenie informacji o przebudowie linii energetycznej wysokiego napięcia Groszowice – Hermanowice i wyraził swoje zdziwienie informacją o zdarzeniu, które się nie odbyło (rozpoczęciem procesu sądowego przeciw byłej dyrektor MOPS i jej współpracownikowi). Usłyszał, że burmistrz pisze to, co chce radnym przedstawić. Wiceburmistrz Barbara Iwanowiec natomiast wyjaśniła, że chodzi o modernizację linii, finansowaną z pieniędzy UE, polegającą na zastąpieniu istniejących kilku linii o małych przekrojach przewodów i niskich słupach, linią o większym przekroju i na wysokich słupach, co m.in. ma zmniejszyć jej negatywne oddziaływanie na człowieka i środowisko oraz umożliwić zwiększenie dostaw prądu dla naszej części województwa.
Radny Mieczysław Niedźwiedź (PiS) pytał o zarządzenie burmistrza w sprawie konkursu ofert na organizację wydarzeń kulturalnych. Usłyszał, że chodzi o organizowane dwa razy w roku takie konkursy dla organizacji pozarządowych. Pytał dalej o cenę sprzedaży nieruchomości przy ulicy Wrocławskiej w stosunku do wyceny biegłego. Wiceburmistrz Barbara Iwanowiec odpowiedziała, że cena była wyższa o 1 % od wyceny biegłego ze względu na konieczność takiego właśnie jednego postąpienia licytacyjnego w stosunku do ceny wywoławczej, gdyż wielu chętnych nie było. Dowiedział się też, że w przetargach na termomodernizację przedszkoli osiągnięto niewielkie oszczędności w stosunku do zakładanych kosztów.
Monika Jurek (PO) pytała, czy kwota 15.581,25 zł umorzonych należności czynszowych dotyczy jednego najemcy oraz czy uzyskana ze sprzedaży mieszkań i garażu kwota 34.646,51 zł obejmuje wartość gruntu. Jej pierwsze pytanie odpowiedź miało znaleźć w czasie przerwy, natomiast drugie uzyskało pozytywną.
Ławnicy wybrani
Zasadniczą, uchwałodawczą pracę radni zaczęli od wyboru sądowych ławników na kadencję 2012 – 2015. Pierwsza z uchwał w tej sprawie dotyczyła pozostawienia bez dalszego biegu zgłoszenia kandydata Krajowego Związku Emerytów i Rencistów Służby Więziennej Koła Terenowego Zakładu Karnego w Brzegu ze względu na doręczenie dzień po terminie odpisu z Krajowego Rejestru Sądowego. Następnie przystąpiono do tajnego głosowania na listy kandydatów. Zdarzył się przy tym dowcipny moment, gdy dwóch członków Komisji Skrutacyjnej po wezwaniu przewodniczącego Rady Miejskiej, by przystąpili do liczenia głosów, porwało urnę i ruszyło do Biura Rady Miejskiej, mimo że kilku radnych nie wrzuciło do niej kart do głosowania. Zatrzymałem ich przed samymi drzwiami Wielkiej Sali Stropowej. Ławnicy zostali wybrani.
Odsetki, odsetki, odsetki
Dyskusję na projektem uchwały w sprawie zmian budżetu miasta wszczął Grzegorz Surdyka (Stowarzyszenie Młody Brzeg – SMB) pytaniem o powód wzrostu o prawie pół miliona złotych kosztów obsługi miejskiego zadłużenia, na co pieniądze mają pochodzić z poręczenia pożyczki zaciągniętej przez spółkę PWiK w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na realizację modernizacji oczyszczalni ścieków i rozbudowę systemu kanalizacyjnego z dofinansowaniem z unijnego programu ISPA. Skarbnik Katarzyna Szczepanik odpowiedziała, że już planując budżet miała świadomość, że kwota przeznaczona na obsługę zadłużenia jest zbyt mała i musiałaby zrezygnować z wpisania do budżetu wydatków na kwotę około 400 tysięcy złotych. Dodała też, że kredyt na rewitalizację, o którym mówiła wcześniej spowoduje odsetki w kwocie prawie 100 tysięcy złotych. Wzrósł też z 4,31 w momencie podpisywania umowy do 4,92 obecnie półroczny wskaźnik WIBOR, określający minimalną wysokość odsetek od kredytów na rynku międzybankowym i stanowiący podstawę naliczania odsetek od zaciągniętego w 2010 roku kredytu na budowę stadionu. Radny stwierdził, że oznacza to, że podczas planowania budżetu wkradł się „zamierzony” błąd, co skarbnik potwierdziła. Grzegorz Surdyka (SMB) poprosił o przedstawienie na zaplanowane na poniedziałek posiedzenie komisji budżetu informacji o wysokości odsetek od poszczególnych kredytów i pożyczek zaciągniętych przez miasto. Więcej dyskutantów nie było i radni zmiany budżetu zatwierdzili. Będący jej konsekwencją projekt zmieniający wieloletnią prognozę finansową miasta przyjęty został bez dyskusji.
Masz nieruchomość, płać
Dłuższą dyskusję wywołał projekt uchwały w sprawie stawek podatku od nieruchomości na rok 2012. Jacek Niesłuchowski w imieniu Klubu Radnych PO zgłosił wniosek, by zastosować wzrost tylko o wskaźnik inflacyjny 4,2 % stawki podatku od gruntów niezajętych na prowadzenie działalności gospodarczej, od 1 metra kwadratowego powierzchni użytkowej budynku zajętej na prowadzenie działalności gospodarczej i odpłatnej statutowej działalności organizacji pożytku publicznego. Radny poprosił, by wiceburmistrz przyjął to jako autopoprawkę. Jak dodał w ocenie klubu proponowana przez burmistrza ponad 10 % podwyżka tych stawek w powiecie, w którym jest najwyższa w województwie stopa bezrobocia z pewnością tą stopę może podnieść. Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk stwierdził, że przyjmuje argumenty klubu. Natomiast z przyczyn powodujących taką propozycję burmistrza nie zgadza się na autopoprawkę.
Mieczysław Niedźwiedź (PiS) stwierdził, że też był za tym, by wzrost nastąpił o wskaźnik inflacji, ale burmistrz obiecał, że wytłumaczy mechanizm, który spowoduje w takim przypadku zmniejszenie subwencji ogólnej, jaką budżet państwa wpłaca miastu. Wiceburmistrz zauważył, że w ostatnich latach stawki podatku nie rosły, natomiast oznaczało to też zmniejszenie wspomnianej subwencji. Stawki podatku w mieście w porównaniu z sąsiednimi gminami nie są wysokie i radni muszą wyważyć, czy stosując niskie stawki zgadzają się na niższą subwencję z budżetu państwa. Można stwierdzić, że niskie stawki podatku nie przełożyły się na znaczący wzrost działalności gospodarczej w mieście. Kierownik Biura Opłat i Podatków Urzędu Miasta Małgorzata Gawrońska stwierdziła, że w latach 2004 – 2010 górne stawki podatku wzrosły łącznie o ponad 19 %, natomiast zastosowane w mieście tylko o około 6,5 % co ma ogromne znaczenie dla wysokości subwencji, która jest tym niższa, im większa jest rozpiętość pomiędzy górną stawką podatkową określaną przez ministra finansów a stawką obowiązującą w mieście.
Przedwyborcza powściągliwość podatkowa
Jarosław Rudno – Rudziński (PO) stwierdził, że nie może być tak, by burmistrz przed wyborami nie proponował wzrostu stawek podatków i przenosił w efekcie skokowy ich wzrost na nową Radę Miejską. Jeśli mamy to wyrównywać to o wskaźnik inflacji, a następnie co roku o nieco większy od niej procent. Chodzi tu głównie o ochronę małych przedsiębiorców, których czekają nowe opłaty parkingowe, wzrost różnych cen i na dodatek ten skokowy wzrost podatku. Bulwersujący jest też wzrost obciążeń dla organizacji pożytku publicznego. Albo wspieramy demokrację albo mordujemy głos innych, a burmistrz Huczyński wielokrotnie cytując Mao Tse-tunga ma tendencję by pluralizm w mieście uprzykrzać.
Jacek Juchniewicz (PiS) nawiązując do tego, że Jacek Niesłuchowski (PO) stwierdził, że ich wniosek nie jest populizmem, zapytał jako przedsiębiorca, jak się ma kwota około 12 tysięcy złotych ponoszonych przez niego miesięcznie różnych opłat, składek i podatków do rocznej kwoty 700 zł podatku od nieruchomości. Dla niego byłoby śmieszne, gdyby osoba prowadząca działalność gospodarczą jej zaprzestała z powodu wzrostu o 10 % podatku od nieruchomości. Zapytał też, czemu radni PO nie zgłaszali swoich zastrzeżeń przy założeniach projektu budżetu, w których wzrost stawek podatkowych do maksymalnych burmistrz sugerował.
Grzegorz Surdyka (SMB) przypomniał, że radny Jacek Juchniewicz (PiS) w poprzedniej kadencji był radnym Towarzystwa Rozwoju Ziemi Brzeskiej jako przedstawiciel kupców i skoro mówi o populizmie radnych PO, to w jego przypadku można mówić o hipokryzji. Bo można na to patrzeć z pozycji takiego przedsiębiorcy jak radny, dla którego to niewielki wzrost obciążenia, ale także z pozycji babci handlującej pietruszką, której szykujemy 300 procentowy wzrost opłaty targowej. Tu wtrącił się przewodniczący RM Mariusz Grochowski (PiS) z uwagą, że jest to wypowiedź nie na temat, bo dyskusja jest nad podatkiem od nieruchomości. Radny po pozwoleniu na kontynuowanie wypowiedzi zauważył, że pieniądze jakie pozostaną przedsiębiorcy przy niższej stawce podatku będą dużo lepiej wydane niż przez Urząd Miasta i trafią na lokalny rynek, do sklepu radnego Jacka Juchniewicza (PiS) też, powodując wyższy obrót i wyższy podatek dochodowy. Zadeklarował, że w przypadku przyjęcia propozycji radnych PO będzie głosował za uchwałą. Zauważył, że to iż w latach przedwyborczych burmistrz nie proponował wyższych podatków to czysta polityka.
Jan Pikor (TRZB) odnosząc się do przedstawionych stawek podatków z innych gmin zauważył, że
pochodzą z różnych lat i pytał, czy Nysa od 2008 roku nie podnosiła stawek. Usłyszał, że są to aktualnie obowiązujące stawki.
Populizm, masochizm, a może monakijskie kasyno
Jarosław Rudno – Rudziński (PO) odnosząc się do wypowiedzi Jacka Juchniewicza (PiS), że propozycja radnych PO to populizm, zauważył, że w takim razie propozycja przedsiębiorcy, by podnieść mu znacznie podatki to masochizm.
Skoro w Nysie od 2008 roku obowiązuje stawka 16,46 zł to my już od tego czasu mamy stawkę wyższą, zauważył Grzegorz Surdyka (SMB) i chcemy podnieść ją jeszcze bardziej.
Banalne pytanie, dlaczego tak duża podwyżka i banalna odpowiedź, burmistrza Huczyńskiego nie ma na sesji, kontynuował dyskusję Jacek Niesłuchowski (PO). A to właśnie on tak bardzo zadłużył miasto, że jest prawie bankrutem i gdzie najłatwiej znaleźć pieniądze – u mieszkańców. Niecała RM realizowała pomysły burmistrza i pytanie co obecnie proponuje mieszkańcom? Brak miejsc w żłobku i przedszkolach, brak oferty dla osób starszych, dziurawe chodniki i jezdnie. Ile już w tym roku ścięliśmy inwestycji, bo nie ma pieniędzy z nieudolnie prowadzonej sprzedaży majątku. Jakie czekają nas w przyszłym roku podwyżki? Strefa płatnego parkowania, opłaty za żłobek i przedszkola, wzrost podatku od nieruchomości, wywóz śmieci, wzrost opłaty targowej. Zestawienie tych podwyżek z zafundowaną burmistrzowi podwyżką wynagrodzenia to jest hipokryzja, zakończył radny.
Zareagował na to Jacek Juchniewicz (PiS) pytaniem, czy radni PO wiedzą z czego utrzymuje się miasto i z czego realizuje inwestycje. Jeśli przedsiębiorców w mieście nie stać na płacenie podatków, to znaczy, że jest ono pogrążone. To nie wina miejskich władz, ale władz centralnych. To idzie od góry od lat. Ja już pytałem skąd wziąłby pieniądze Grzegorz Surdyka (SMB), gdyby został burmistrzem. Usłyszałem, że nie musi odpowiadać. Ale radny musi mieć jakiś pomysł, skąd pieniądze wziąć, bo oznacza to wykonanie inwestycji dla wszystkich mieszkańców. Obniżyć podatki, opłaty to postulują radni PO. A może znaleźć kogoś, kto wybuduje w mieście kasyno jak w Monaco, które utrzyma miasto i burmistrz zwolni wszystkich z podatków i opłat? Przykro słuchać słów o masochizmie, ale ja zdaję sobie sprawę, że jeśli nie będzie mnie stać na płacenie podatków, to miasto nie będzie miało z czego się utrzymać. Przez 18 lat prowadzenia działalności co roku wpłacam do kasy miejskiej 22 tysiące złotych z tytułu karty podatkowej. Może też chciałbym być z tego zwolniony. Ale tak powstawały miasta, z wysiłku mieszkańców i trzeba się nad tym zastanowić.
Wiemy skąd się biorą pieniądze, odpowiadał Jarosław Rudno – Rudziński (PO). Nie zgadzam się z tezą, że podatki trzeba podnosić. Dla mnie bogate miasto to takie, którego obywatele są bogaci. My jako władza mamy tak budować mechanizm, by mieszkańcy się bogacili. Jeśli będziemy wydawali horrendalne kwoty na obiekty nie związane z rozwojem gospodarczym, to będziemy biedni. My nie chcemy obniżać podatku, lecz utrzymać go na obecnym poziomie poprzez wzrost o stopę inflacji.
Jest pan Jacku Juchniewicz (PiS) jednym z tych, którzy na początku roku podpisali list, by nie wprowadzać polityki na tą salę, odpowiadał Grzegorz Surdyka (SMB). I to właśnie hipokryzja. Bo to nie miejsce i czas, by odpytywać mnie, co by było, gdyby. My nie chcemy obniżać, my nie chcemy podnosić podatku. Pytanie skąd brać pieniądze, to m.in. 5 milionów, gdzieś tam zawieszonych i sam pan głosował, by ich nie brać, tak jak za wydumanymi inwestycjami. Co więcej, gdy w takich sytuacjach wnioskujemy o imienne głosowanie, to przewagą waszych głosów takie wnioski przepadają. Jeśli nie tchórzycie przed przyjmowaniem odpowiedzialności, to podnoście ręce za imiennym głosowaniem.
Słucham uważnie i powiedziałem, że taką propozycję trzeba było zgłosić do założeń do budżetu, w których wyraźnie napisano o podnoszeniu podatku, odpowiadał Jacek Juchniewicz (PiS). Pamiętam, jak Jacek Niesłuchowski (PO) głosował za tymi założeniami. Dla minie jego dzisiejsza propozycja to obniżka podatku.
Widocznie ma pan wybiórczą pamięć, bo dokument o którym pan mówi nie był poddany głosowaniu, odpowiedział Jacek Niesłuchowski (PO). W założeniach można gdybać, ale teraz jest czas konkretnych decyzji i nikt z was nawet o nic nie pyta, byleby szybciej bezrefleksyjnie podnieść ręce w górę i szybko zakończyć sesję.
Młody, gniewny Komarzyński
Słucham radnych PO i dostrzegam hipokryzję gdzie indziej, włączył się w dyskusję Wojciech Komarzyński (PiS). Mówią, że podatków nie należy podnosić, ale to ich rząd podniósł podatki, by Polska była w budowie. Można zadłużyć miasto, jak kraj maksymalnie. A kto ustalił maksymalne stawki podatku? Minister Rostowski. Jeśli chce się inwestować, to nie można wszystkiego konsumować, a oczekiwania pana są duże.
Nie chodzi nam o obniżenie podatku, pytamy tylko dlaczego nie podniesiono ich w roku 2010 i 2009, odpowiadała Barbara Mrowiec (PO). Ktoś coś osłaniał, by rada tej kadencji miała ten boom podatkowy.
Nie mogę zarezonować, przejęzyczył się Jarosław Rudno – Rudziński (PO). Wypowiedź Wojciecha Komarzyńskiego (PiS) jest głupia. To, że stawki maksymalne ustalił minister Rostowski nie oznacza, że chciał nimi dowalić brzeżanom. Stawki maksymalne są po to, by młodzi energiczni radni nie zajechali mieszkańców.
Mam apel do radnych, którzy nie byli radnymi w poprzedniej kadencji. Apel klasyka: nie idźcie tą drogą. Nie jesteście odpowiedzialni za błędy popełnione poprzednio. Tak reagował z kolei Grzegorz Surdyka (SMB). Nie kierujcie się partyjnymi lub klubowymi wskazówkami, że musicie tak głosować, bo od tej pory będziecie brać na siebie odpowiedzialność a my jako opozycja będziemy to publicznie krytykować. Bez opozycji nie ma przecież demokracji. W niedawno zakończonej kampanii parlamentarnej prezes PiS obiecywał po wygraniu wyborów bezpłatne 10 godzinne przedszkola, a hipokryzja to właśnie to, że radni PiS głosowali za podwyżkami opłat za przedszkola. Ja nie jestem za bezpłatnymi przedszkolami, bo wiadomo z czym się to wiąże i podobnie myśli burmistrz Wojciech Huczyński, wypowiadający się w radiu krytycznie o Karcie Nauczyciela i narzekający, że wydatki na oświatę zżerają budżet. Podobnie jak PiS i politycy SLD chcieli bezpłatnych przedszkoli.
Odpowiem tylko radnej Barbarze Mrowiec (PO) zapewniał Wojciech Komarzyński (PiS). Nie byliśmy radnymi poprzednio i nie możemy cofnąć czasu, więc przyjmując pani tok rozumowania nie moglibyśmy nigdy podnieść stawek podatku. Natomiast słowa Jarosława Rudno – Rudzińskiego (PO), że wypowiedź jest głupia mogłyby paść na spotkaniu z kolegami przy wódce, a nie na tej sali.
Grzegorz Surdyka (SMB) stwierdził, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu i bardziej upadlająca jest wypowiedź Wojciecha Komarzyńskiego (PiS) o tej wódce i nie wie i nie chce wiedzieć, skąd radny takie przykłady bierze. Proszę nie powtarzać bzdur, że nie chcemy podnieść stawek. Chcemy wzrostu o 4,2 %.
Wiceprzewodnicząca RM Bożena Szczęsna (SPP), jako sama płacąca od 30 lat podatki zapytała o ile wzrosłyby wpływy, gdyby stawka została podniesiona do zawartej w projekcie uchwały. Małgorzata Skowrońska odpowiedziała, że byłoby to około 200 tysięcy złotych więcej. Mariusz Grochowski (PiS) pytał natomiast o ile zmalałaby subwencja, gdyby zastosować niższe proponowane przez radnych PO stawki podatku. Usłyszał, że skutek byłby dopiero za dwa lata ze względu na sposób naliczania subwencji. Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk stwierdził, że w czasie dyskusji padły słowa, ma nadzieję w emocjach, jednoznaczne jak bankrut. To pięknie się mówi, kluby i pojedynczy radni składają wnioski do budżetu, ale to tylko połowa wykonania zadania, bo trzeba też spojrzeć ile jest pieniędzy do wydania. I łatwo mówić, że to wina burmistrza bo nie sięgnął po hipotetyczne pieniądze. Potrzebny jest rozsądek.
Wojciech Komarzyński (PiS) stwierdził, że słyszał wielokrotnie nierozsądne słowa wypowiadane przez Jarosława Rudno – Rudzińskiego (PO), lecz nigdy nie nazwał ich głupimi. Wskazanie więc jaki jest poziom dyskusji radnego było adekwatne i na miejscu.
Grzegorz Surdyka (SMB) nawiązując do słów wiceburmistrza o rozsądku zauważył, że rozsądku na tej sali dawno nie ma. Bo jeśli w roku powyborczym mamy już chyba kilkanaście podwyżek różnych opłat, a równocześnie rozpoczęto od podwyżki wynagrodzenia burmistrza, to rozsądku po prostu nie ma.
W głosowaniu imiennym odrzucono pierwszy wniosek Klubu Radnych PO w sprawie stawki za grunt niezajęty pod działalność gospodarczą. Natomiast wniosek o imienne głosowanie w sprawie stawki od metra kwadratowego powierzchni użytkowej budynków zajętych na działalność gospodarczą nie został przyjęty i ten wniosek Klubu Radnych PO też odrzucono. Podobnie rozstrzygnięto o trzecim wniosku w sprawie stawki za metr kwadratowy powierzchni użytkowej zajętej na prowadzenie odpłatnej działalności przez organizacje pożytku publicznego. Nie przyjęto wniosku o imienne głosowanie w sprawie całości projektu uchwały i proburmistrzowa większość zdecydowała o jej przyjęciu.
I na tym tą część obserwałek kończę. Następne za tydzień. Do przeczytania.
0/21 Rady Miejskiej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jesteście nieźli coś odemnie http://piekne-konie.pl/mieszkanie/Jak-sprawnie-przeprowadzi%C4%87-remont-mieszkania
OdpowiedzUsuń