Powered By Blogger

sobota, 15 października 2011

Założenia są, lecz czy będą pieniądze?

Sesyjne obserwałki Ogonka

Hotel buduje się

Dwoma zmianami porządku obrad rozpoczęła się w piątek, 30 września sesja Rady Miejskiej, która nietradycyjnie odbyła się w sali konferencyjnej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji na stadionie miejskim.
Na wniosek Jana Pikora (TRZB) do porządku obrad włączono informację o postępach w budowie hotelu przy Placu Bramy Wrocławskiej, natomiast przewodniczący Rady Miejskiej Mariusz Grochowski (PiS) wnioskował o przedstawienie radnym informacji przewodniczącego Rady Nadzorczej BPEC Sp. z o.o. o koncepcji modernizacji miejskiej ciepłowni.
Informację o budowie hotelu prezes spółki Energy Investors Mirosław Skowron rozpoczął od stwierdzenia, że zakończyły się prace archeologiczne i około 95 procent fundamentów byłej Loży Masońskiej, niegdyś na tej nieruchomości stojącej, zostało rozebrane, co umożliwi rozpoczęcie budowy fundamentów pod hotel. Nieco opóźnień na budowie spowodowały intensywne deszcze. Spółka planuje uruchomienie w marcu 2012 galerii handlowej, a do końca 2012 roku hotelu. Po dodatkowym pytaniu Jana Pikora (TRZB) prezes stwierdził, że zaawansowanie budowy hotelu wynosi 10 do 12 procent. Jacek Niesłuchowski (PO) przypomniał, że prezes zobowiązał się do przedstawiania informacji pisemnej, co ten potwierdził.

Sam decyduję o czym radnych informuję

Dyskusję o sprawozdaniu burmistrza z bieżących działań, które odczytał osobiście Wojciech Huczyński i wytrwał z radnymi do przerwy w rozpatrywaniu założeń do projektu budżetu na rok 2012, rozpoczął Mieczysław Niedźwiedź (PiS) pytaniem o cenę sprzedanego lokalu użytkowego na Szkolnej i przetarg na naprawę poliuretanowej nawierzchni boiska przy PSP nr 3, gdzie jego zdaniem zwycięzcą została firma, która to boisko w 2006 roku wykonała i ciekaw jest, jaki będzie okres gwarancji na tą naprawę. Burmistrz stwierdził, że przypuszcza, iż gwarancja będzie 3 letnia, a cena sprzedaży lokalu to 36,5 tys. zł.
Jacek Niesłuchowski (PO) chciał wiedzieć, czy zmieniły się wymagania formalne w ogłoszonym po raz drugi konkursie na stanowisko rzecznika prasowego Urzędu Miasta oraz ile osób będzie podlegać wybranemu rzecznikowi, a także jaki jest poziom zaoferowanego mu wynagrodzenia. Burmistrz odpowiedział, że rzecznik będzie podlegał mu osobiście, jemu nikt nie będzie podlegać, bo jest to jednoosobowe stanowisko kierownicze, natomiast poziom wynagrodzenia rzecznika radny może określić na podstawie ministerialnego rozporządzenia, gdyż ustawa o ochronie danych osobowych zapewnia dyskrecję o zawartej umowie o pracę. Radny pytał dalej o kolejny konkurs na stanowisko głównego specjalisty do spraw drogownictwa w Biurze Budownictwa i Inwestycji, chcąc się dowiedzieć, czy to nowe stanowisko, czy też efekt zmian kadrowych. Burmistrz odpowiedział, że jest to wynik zmian organizacyjnych i vacatu na jednym ze stanowisk, gdyż wcześniej było dwóch specjalistów w dwóch biurach, a obecnie jest tylko jeden. Radny pytał dalej o delegacje burmistrza do Goslar w Niemczech i Beroun w Czechach oraz ich koszty. Burmistrz odpowiedział, że do Goslar jechał sam służbowym samochodem UM, natomiast do Beroun zawiózł go tym autem kierowca UM, natomiast ich koszty zostały przedstawione w odpowiedzi na interpelację Jarosława Rudno – Rudzińskiego (PO) i jest to dokument publiczny, z którym radny może zapoznać się w Biurze Rady Miejskiej. Na koniec radny zapytał o spotkanie w sprawie metropolii wrocławskiej. Usłyszał, że spotkanie organizowało dolnośląskie biuro planowania przestrzennego i pytało o strategię rozwoju Brzegu, potencjał jakim miasto dysponuje, potencjał przemysłowy i dotyczyło to czterech miast.
Elżbieta Kużdżał (SLD) pytała o zmiany planu finansowego MOPS oraz o pieniądze z subwencji oświatowej na dzieci romskie. Dowiedziała się, że w MOPS chodziło o przeniesienia między paragrafami w związku z potrzebą opłacenia pobytu osób w domach opieki społecznej, natomiast za pieniądze z subwencji kupowane są przybory szkolne, podręczniki i opłacane ubezpieczenie tych dzieci.
Jacek Niesłuchowski (PO) zauważył, że w sprawozdaniu burmistrza nie ma informacji o liście, jaki przedstawiciele opolskich gmin skierowali do rządu w sprawie nagonki na samorząd gminny, jaką prowadzi rząd w sprawie poziomu opłat za przedszkola. Zauważył, że nie przypomina sobie, by Rada Miejska podejmowała uchwałę w tej sprawie i prosił, by następnym razem burmistrz wystąpił do Rady Miejskiej o podjęcie uchwały w takiej sprawie. Burmistrz odpowiedział, że po pierwsze sam decyduje, co w sprawozdaniu ująć, a po drugie nie będzie konsultował z Radą Miejską swoich wystąpień, jako ustawowego reprezentanta gminy. Szanuje niezależność Rady Miejskiej, ale należy szanować też jego niezależność od niej w kwestii reprezentacji miasta na zewnątrz.
Jarosław Rudno – Rudziński (PO) poprosił o rozwinięcie wyrażonej przed chwilą myśli burmistrza, że informuje RM o działaniach i wydarzeniach, które uważa sam za ważne. Burmistrz odpowiedział, że nie informuje o działaniach i wydarzeniach nie mających związku z gospodarowaniem pieniędzmi miasta, bo nie chodzi o to, by przedstawiał kalendarz swoich działań z każdego dnia.
Jan Pikor (TRZB) pytał o spotkanie, w jakim wzięła udział wiceburmistrz Barbara Iwanowiec w sprawie utworzenia wojewódzkiego planu gospodarowania odpadami. Ma to związek z nową ustawą o utrzymaniu porządku i czystości w gminie, która wchodzi w życie 1 stycznia 2012 roku, odpowiadał burmistrz. Nakłada ona nowe obowiązki na samorząd wojewódzki i gminy. Wojewódzki program gospodarowania odpadami ma zawierać podział województwa na rejony zbiórki odpadów z rejonowym centrum ich przetwarzania. Odpady, które ustawowo stają się własnością gminy mają trafiać tylko do tego centrum. Od 2013 roku za przekazanie do centrum odpadów wstępnie nie wysegregowanych, gminy będą musiały płacić kary. Jeśli zostanie zrealizowana rozpoczęta w Gaci inwestycja, to Brzegowi płacenie kar nie grozi. Problem mają niektóre gminy z północy województwa i gmina Namysłów chciałaby przyłączyć się do naszego rejonu, mimo że wpisana jest w rejon namysłowsko – kluczborski.
Jarosław Rudno – Rudziński (PO), nawiązując do wcześniejszej dyskusji o ważnych wydarzeniach, zapytał, czy za takie należy uznać udział zastępcy burmistrza w koncercie festiwalu Wratislavia Cantans. Burmistrz wolniutko wycedził, by radny to zrozumiał, że z punktu widzenia burmistrza jest to ważna informacja.
Bożena Szczęsna (SPP) dociekała dlaczego wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk uczestniczył w otwarciu koszykarskiego Memoriału Włodzimierza Siudy, ale żaden z burmistrzów nie uczestniczył w zakończeniu i rozdaniu nagród. Burmistrz odpowiedział, że musiał skorzystać z urlopu i poświęcić czas małżonce, a wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk, który dyżurował miał wtedy zajęcia na uczelni we Wrocławiu.

Czynsz chciałbyś odpracować? To polityka

Po przedstawieniu przez skarbnik Katarzynę Szczepanik założeń do projektu budżetu na rok 2012 dyskusję rozpoczął Wojciech Komarzyński (PiS), pytaniem co oznacza stwierdzenie, że w 2012 roku przewiduje się wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej o 100 %. Skarbnik Katarzyna Szczepanik odpowiedziała, że to utrzymanie wynagrodzeń na obecnym poziomie roku 2011. Pytał też, czemu mimo wzrostu pozostałych stawek odbioru odpadów, stawka za kontener KP 7 jest mniejsza niż obecnie. Skarbnik odpowiedziała, że to informacja spółki ZHK i nie wie jak to wyjaśnić. Na koniec zapytał, czy zmienił się prezes spółki MZMK, gdyż w założeniach jest Jacek Fedorowicz, a nie Jacek Kaczmarek. Skarbnik odpowiedziała, że to błąd, który koryguje.
Jacek Niesłuchowski (PO), komentując informację o poziomie ściągalności należności czynszowych, zaapelował o umożliwienie dłużnikom odpracowywania ich zobowiązań. Pytał też, czy przy ustalaniu wykazu wydatków brane będą pod uwagę nowe zadania nałożone na gminę ustawą o pomocy społecznej. Pytał też, czy dało się ustalić, jaki wzrost stawek za składowanie odpadów przewidywany jest w przyszłym roku. Burmistrz odpowiedział na postulat radnego dotyczący możliwości odpracowywania zaległych czynszów negatywnie, wskazując, że trudne jest od strony prawnej zagwarantowanie, że zarobione przez taką osobę pieniądze trafią do kasy zarządcy nieruchomości. To akcje polityczne nie biznesowe, zdaniem burmistrza. Powodują powstanie dodatkowych kosztów BHP, składek itp. a osoby, które mają zaległości czynszowe, to często takie, które nie chcą pracować i ich wydajność pracy jest niewielka. Kilka lat temu podczas takiej akcji w Brzegu wstrzymywano zasiłek socjalny i nawet to nie zdyscyplinowało tych osób.

A to „cwaniacy”

Mieczysław Niedźwiedź (PiS) stwierdził, że warunki realizacji przyszłorocznego budżetu będą bardzo trudne. Czekają radnych trudne decyzje o podwyżkach podatków, utrzymanie wskaźnika zadłużenia. Chodzi o takie ustawienie budżetu, by z jego realizacją nie było wielkich problemów. Pytał, czy będą zwolnienia z pracy pracowników samorządowych. Żeby wydać trzeba zarobić, zaoszczędzić lub pożyczyć, odpowiadał burmistrz. Po drugiej stronie jest wzrost cen, kompletnie od władzy gminnej niezależny i nowe zadania zlecone gminom bez pieniędzy na ich wykonywanie. Ostatnim przykładem są informacje o możliwości pozostania sześciolatków w przedszkolach. Gdyby poszły one do szkół, byłyby w nich dwa roczniki, ale państwo musiałoby płacić subwencję oświatową gminom. Gdy zostaną w przedszkolach koszty ich utrzymania spadną bezpośrednio na gminy. Mamy nowe zadania, jak doradcy rodzinni, a wkrótce też miasto będzie płacić na dzieci w rodzinach zastępczych. Nie pomoże większa intensywność windykacji czynszowych zadłużeń, bo trzeba przy tym ponieść koszty sądowe, komornicze, a okazuje się, że tych pieniędzy i tak nie da się ściągnąć, gdy komornik stwierdzi, że dłużnik jest niewypłacalny. Im większe zbiednienie mieszkańców, tym więcej trzeba wyłożyć pieniędzy z kasy miasta.
Nadzieja Nawrocka (SLD) odniosła się do wpisanego w założeniach utrzymania na tegorocznym poziomie płac pracowników administracji i obsługi w oświacie z równoczesnym zapisem, że zaoszczędzone pieniądze będzie można przeznaczyć na podwyżki wynagrodzeń. Pytała, skąd mają być te oszczędności. Burmistrz odpowiadał, że chodzi na przykład o długotrwałe chorobowe, gdy zakład pracy nie płaci, a czyni to ZUS.
Łatwą ręką umarzamy na wniosek burmistrza zaległości czynszowe parze czterdziestolatków, które zaczęły powstawać dziesięć lat temu, czyli gdy mieli trzydzieści lat, mimo otwarcia granic, możliwości tam zarabiania, dziwiła się Barbara Mrowiec (PO). Za te umorzenia płacą pracownicy niepedagogiczni placówek oświatowych, którzy od 2009 roku nie mieli podwyżki wynagrodzeń. Z jednej strony umorzenia czynszów na około 1,5 miliona złotych, a z drugiej płace tych pracowników z ponad dwudziestoletnim stażem, którym trzeba wypłacać dodatek wyrównawczy, gdyż są niższe od najniższego ustawowego wynagrodzenia za pracę. Wnioskowała, by w projekcie budżetu uwzględnić wzrost wynagrodzeń dla tej grupy pracowników. Burmistrz odpowiadał, że umorzenia wynikają z uchwały Rady Miejskiej, która określiła, do jakiej wysokości może uczynić to burmistrz, a powyżej czyni to właśnie ona. To bzdura, bo tych umorzonych pieniędzy po prostu nie ma, a więc nie można przeznaczyć ich na wzrost wynagrodzeń. Kwestia tego, czy ktoś ma 40 czy 30 lat to problem oceny moralnej. Niestety ustawodawstwo idzie w kierunku zrównania uprawnień do socjalu zarówno tym, którym nie chce się pracować, z tymi, którzy z różnych, niezależnych od nich przyczyn pracować nie mogą. Tym ludziom, którym pracować się nie chce, sprzyja obowiązująca od lipca zmiana prawa, polegająca na zastąpieniu zaświadczeń, oświadczeniami. Wiemy, że jesteśmy oszukiwani, ale jest pytanie o koszty ścigania tych oszustw, które mogą być wyższe, niż wyłudzone w ten sposób świadczenia społeczne. Druga sprawa to uzależnienie prawa do tych świadczeń od bieżących dochodów z pominięciem stanu majątkowego świadczeniobiorcy i zobowiązanej do jego alimentacji rodziny. Można od spadkobierców domagać się zwrotu tych świadczeń w drodze sądowej, ale sąd administracyjny w takich sprawach odsyła do cywilnego, a ten odwrotnie.
Z odsieczą burmistrzowi pospieszył Grzegorz Surdyka (Stowarzyszenie Młody Brzeg – SMB), a przynajmniej taki był jego zamysł. Prosił by burmistrz jednak nie używał określenia cwaniacy wobec tych, którzy z różnych powodów z pomocy społecznej muszą korzystać. Przypomniał przykład dotyczący najwyższego umorzenia czynszu z poprzedniej kadencji, osobie, czynnej w kampaniach wyborczych burmistrza. Burmistrz musi sobie radzić z sytuacją, która spowodowana jest m.in. budową stadionu, czy też nieegzekwowaniem 5 mln zł kary od inwestora hotelowego. Odpowiadając burmistrz stwierdził, że nadal będzie używał określenia „cwaniacy”, natomiast osoba, którą wspomniał radny, jest w takim stanie, że już tylko leży. Radny odpowiadał, że przykro mu, że burmistrz tak gra na emocjach, ale umorzone zadłużenie w kwocie ponad 40 tysięcy złotych nie powstało z miesiąca na miesiąc.

Rząd łupić, czy mu pomagać?

Jan Hawrylów (PO) przypomniał o wniosku brzeskiej szkoły muzycznej na dofinansowanie remontu elewacji. Prosił, by uwzględnić ten wydatek w budżecie 2012 roku. Pytał też o podział tegorocznej kwoty na dotacje dla posiadaczy zabytków wpisanych do rejestru. Na to drugie pytanie burmistrz Wojciech Huczyński odpowiedział, że nie wydano ani złotówki, gdyż były inne potrzeby, jak ubezpieczenie miejskiego mienia i efekt podniesienia stawki VAT. Na pierwsze odpowiedzią było stwierdzenie, że coraz więcej wydatków obciąża gminy, na dodatek w trudnej do określenia wysokości, doszło nawet do tego, iż jeden z burmistrzów na znak protestu złożył rezygnację.
Zwracając uwagę na tylko 43 procentowe wykonanie dochodów miasta z podatku dochodowego osób fizycznych za I półrocze 2011 roku, Jacek Juchniewicz (PiS) pytał czy nie przeszkodzi to w realizacji przyszłorocznego budżetu. Burmistrz odpowiadał, że będzie to rzeczywiście miało wpływ na wykonanie tegorocznych wydatków, ale to kompletnie od burmistrza nie zależy, ile tych podatkowych pieniędzy do miasta wpłynie. Skarbnik Katarzyna Szczepanik dodała, że od września transze tego podatku są wyższe i ma nadzieję, że wykonanie roczne będzie na zaplanowanym poziomie. Radny zauważył, że w przedstawionych założeniach zakładany jest wzrost wpływów z tego podatku, ale faktycznie zależy to od dochodów mieszkańców miasta, z których najlepiej sytuowani wyprowadzają się do ościennych gmin, także z powodu podzielenia 20 lat temu jednej gminy na dwie, miejską i wiejską. Miasto staje się uboższe. Zapytał, czy mógłby dostać zestawienie kwot wpływów z podatku dochodowego osób fizycznych i prawnych od 1990 roku. Burmistrz odpowiedział, że posiada takie dane na własny użytek od 2002 roku, a wcześniej jest to nie do ustalenia ze względu na inne prawo budżetowe.
Barbara Mrowiec (PO) uzupełniła wniosek Jana Hawrylowa (PO) zwracając uwagę na to, że w przyszłym roku obchodzone będzie 65 lecie tej szkoły i gościć ona będzie różnych oficjeli.

Rozwój stadionowy, czy ludnościowy?

Rozmawiamy o tym deficycie budżetowym, ale nie mówimy, czym on jest spowodowany, zaczął swoją wypowiedź Jacek Niesłuchowski (PO). Jego zdaniem powodem są efektowne acz nieefektywne inwestycje, jak ten stadion, po którym wiatr hula i jest niewykorzystywany. A celem gminy jest zaspokajanie podstawowych potrzeb jak równe drogi i chodniki, miejsca w żłobkach i przedszkolach. Ten deficyt jest przeszkodą w realizacji tych podstawowych zadań. Klub radnych PO złoży wniosek o utworzenie dodatkowych miejsc w żłobku miejskim i realizację w roku przyszłym przebudowy ulic na osiedlu przy Parku Wolności, a także wzrost wydatków na bieżące utrzymanie ulic i chodników.
Grzegorz Surdyka (SMB) stwierdził, że chce wspomóc burmistrza i zaapelował do Barbary Mrowiec (PO), by jako członkini rządzącej partii spowodowała, aby pieniądze na elewację szkoły muzycznej pochodziły z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które jest właścicielem tego obiektu, a jego szef mieszka około 40 kilometrów od Brzegu. Nie mamy pieniędzy dla nauczycieli, niepedagogicznych pracowników oświaty, a chcemy wspierać niewłasny obiekt. Z pustego i Salomon nie naleje, a budżet wbrew zdaniu niektórych obecnych nie jest z gumy i nie da się naciągnąć we wszystkie strony. Nawiązując do wypowiedzi Jacka Juchniewicza (PiS) o braku szans na rozwój Brzegu zauważył, iż dziwi się, że mówi to człowiek, który w poprzedniej kadencji głosował za budową stadionu, co jest powodem dzisiejszych kłopotów burmistrza z budżetem. To burmistrz w prasowej wypowiedzi mówił przecież, że to nie on za to odpowiada a Rada Miejska, która za budową stadionu głosowała. Radny nie zgadza się natomiast z tym, że burmistrz i Rada Miejska nie ma wpływu na wielkość wpływów z podatku dochodowego osób fizycznych. Burmistrz podtrzymał swój pogląd, mówiąc: ile nam dadzą tyle dadzą. Przy konstruowaniu budżetu będzie patrzył nie na to, jak wspomóc rząd, który nic nie potrafi zrobić, tylko jak znaleźć pieniądze na zadania własne miasta. Dopiero po tym może zastanawiać się jak wspomóc rząd w remoncie szkoły muzycznej. Co do rozwoju to można mówić, że jest wtedy, gdy na stadion przyjdzie więcej mieszkańców, gdy do miasta przyjedzie więcej gości. Ale rozwój to także zwiększenie liczby mieszkańców i potencjału gospodarczego miasta. Jeśli radni uważają, że miasto ma piękne tereny inwestycyjne, na których mogą powstawać fabryki, to chwała. Niektórzy byli dumni, dzieląc gminę na dwie, tereny inwestycyjne pozostawiając gminie wiejskiej, a to co trudne do utrzymania, czyli zabytki miastu. I tutaj burmistrz Wojciech Huczyński po ogłoszeniu przez Mariusza Grochowskiego (PiS) dziesięciominutowej przerwy w obradach swój udział w debacie na założeniami budżetu roku 2012 zakończył.
Po przerwie Jacek Juchniewicz (PiS) stwierdził, że brak szans na rozwój to efekt braku terenów inwestycyjnych, a takie inwestycje jak stadion, przystań, rewitalizacja ulicy Długiej to zwiększenie wartości turystycznej miasta i gdyby takie inwestycje do budżetu można byłoby wprowadzać, byłby za.
Grzegorz Surdyka (SMB) zauważył, iż cieszy go to, że dzięki zarządzonej przez kolegę klubowego przerwie radny Jacek Juchniewicz (PiS) mógł wybrnąć z kłopotliwej sytuacji. Ale o starzeniu się miasta mówił już miesiąc temu prezes PWiK Marek Starczyk. Tu w wypowiedź radnego zaczął się wtrącać Mariusz Grochowski (PiS), twierdząc, że nie dotyczy tematu. Radny nie pozostał dłużny, pytając, czemu nie reagował, gdy inni mówili od rzeczy. Nawiązując do wcześniejszej wypowiedzi burmistrza, który mówił, że rząd tylko chwilowo wspiera budowę żłobków, przypomniał, że w swojej pierwszej kadencji burmistrz zlikwidował żłobek na Kamiennej. Radny uważa, że burmistrz jest od tego, by dbać, iżby miasto się nie wyludniało, a wówczas wpływy z podatku dochodowego osób fizycznych nie będą maleć. I na tym debata nad założeniami do projektu budżetu miasta skończyła się. Kończę i ja tą część obserwałek. Na następną zapraszam za tydzień. Do przeczytania.

0/21 Rady Miejskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz