Powered By Blogger

sobota, 30 października 2010

Brzeg po Huczyńskim – cz. 9

Moim okiem

Tydzień temu pisałem o miejskich instytucjach kultury i ich traktowaniu przez burmistrza. Dzisiaj o czymś co też elementem kultury jest, ale jak świadczy brzeski przykład nie tylko kultury. Myślę o lokalnych mediach, a właściwie tylko jednym ich rodzaju, czyli prasie, bo pozostałym, w tym radiu i telewizji jakoś w naszym mieście zagościć się nie udało.

piątek, 8 października 2010

Brzeg po Huczyńskim – część 8

Moim okiem

Poprzednie odcinki poświęciłem opisowi naszych relacji społecznych w poszczególnych fazach życia, w Brzegu najczęściej zaczynających się porodówką na Mossora i kończących się na cmentarzu komunalnym przy Starobrzeskiej. Przez całe nasze życie jesteśmy odbiorcą informacji, które przetwarzane w naszym mózgu stają się podstawą do podejmowanych decyzji o naszych zachowaniach, naszych słowach kierowanych zarówno do naszego najbliższego otoczenia jak i do bliżej nieokreślonego kręgu odbiorców.

Burmistrz z plebsem Rady Miejskiej "rozmawia"

Poniżej bez żadnych skrótów zamieszczam fragment sprawozdania burmistrza przedstawiony Radzie Miejskiej podczas sesji w dniu 24 września. Krótki komentarz do tego na końcu wpisu.

W związku z wypowiedzią radnej Ireny Mazurkiewicz na ostatniej sesji dotyczącej mojej nieobecności na sesji oraz brakiem satysfakcji z lakonicznej odpowiedzi, informującej o tym „że bierze on udział w jakiejś naradzie”, próbując usatysfakcjonować Panią uprzejmie informuję, że w tym dniu prowadziłem rozmowy na temat zabezpieczenia energetycznego Miasta, sąsiednich gmin, jak i sąsiednich powiatów.

niedziela, 3 października 2010

Brzeg po Huczyńskim - cz. 7

Moim okiem

Po oddaniu społeczeństwu, po oddaniu swoim bliskim naszych najlepszych lat życia, podczas których pracowaliśmy, dzieląc się nawet wtedy, gdybyśmy tego nie chcieli, owocami naszej pracy z budżetem UE (to od niedawna), państwa, województwa, powiatu i miasta, po oddaniu części tych owoców Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych, Narodowemu Funduszowi Zdrowia lub też innym tego typu instytucjom, które „wiedzą”, jak nam pieniądze zabrać, choć już z oddawaniem najczęściej tak łatwo nie jest, wchodzimy w wiek więdnięcia, wysychania, by pewnym krokiem zmierzać w jednym kierunku, w Brzegu potocznie kojarzonym z ulicą Starobrzeską.