środa, 12 sierpnia 2015
Strefa beznadziei na kasę?
Moim okiem
Trochę więcej niż cztery lata temu, relacjonując w moim cyklu „sesyjnych obserwałek” sesję Rady Miejskiej, podczas której debatowano o wprowadzeniu strefy płatnego parkowania w mieście, zatytułowałem to „Strefa nadziei na kasę”. Po upływie pewnego czasu ówczesnemu burmistrzowi udało się opór radnych złamać i strefa płatnego parkowania stała się faktem.
Obecny natomiast obiecuje, że bodaj od Nowego Roku, który ma nadejść, strefa płatnego parkowania zniknie.
Jednak umiłowanie stref zdaje się i obecnemu burmistrzowi nieobce. Podczas ostatniej sesji przekonał rajców do wyrażenia zgody na włączenie w granice Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „INVEST – PARK” kupionej od Agencji Mienia Wojskowego przez jego poprzednika na kredyt nieruchomości o powierzchni ponad 54 ha przy ulicy Małujowickiej oraz ponad 4 ha przy obwodnicy. Oczywiście wyrażenie zgody przez Radę Miejską nie oznacza automatycznego włączenia tych terenów do strefy ekonomicznej, ale oznacza to kontynuację pomysłu poprzednika w sprawie pozyskania niebotycznych dochodów z umieszczenia na tych nieruchomościach nowych podmiotów gospodarczych i oczywiście związanych z tym wpływów podatkowych do miejskiej kasy. Tyle, że dziś działka przy Małujowickiej to istny las, a ta przy obwodnicy to łąka, na której kiedyś grano w baseball, a przy jakiejś okazji widziałem tam pasące się baranki. No cóż na las jest rada. Jak się go nie chce to się go wytnie. I dokładnie 31 lipca burmistrz ogłosił przetarg na wycięcie rosnących tam 6483 drzew i 24600 metrów kwadratowych krzaków. Zaszczytu przetrwania i pielęgnacji ma natomiast dostąpić 38 z rosnących tam drzew, głównie lip drobnolistnych. Na wykonanie cięć wykonawca będzie miał cztery miesiące, czyli ma się to odbyć w tym roku. Poza tym został wyłożony do publicznego wglądu projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla ponad stuhektarowego terenu przy ulicy Małujowickiej, w tym i owego nabytku za około o ile pamiętam prawie 2,5 miliona złotych. Publiczna debata nad tym planem już się odbyła 22 lipca, ale do 14 sierpnia można składać uwagi zarówno do samego projektu planu jak i strategicznej oceny oddziaływania realizacji określonych planem rozwiązań na środowisko. Plan dla tych 54 hektarów ustala jako przeznaczenie: obiekty produkcyjne, składy i magazyny z wyłączeniem wąskiego dwudziestokilkumetrowego pasa od strony Małujowickiej przeznaczonego na zieleń urządzoną, oddzielającą teren przemysłowy od mieszkaniowego. Rysunki i teksty planistyczne dostępne są w internecie.
Ciekawostką jaką można na nich dostrzec, to podział niewielkiej około 19-arowej nieruchomości należącej przynajmniej według publikacji z ubiegłego roku do wiernego sojusznika poprzedniego burmistrza na trzy klasy przeznaczenia: zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej, zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej z usługami i drogi publicznej klasy lokalnej, która ma łączyć ulicę Małujowicką z drogą wewnętrzną na terenie przemysłowym. Jeśli chodzi o kasę dla miasta z zagospodarowania tej powojskowej nieruchomości to jestem mocno sceptyczny, zwłaszcza, że życie specjalnych stref ekonomicznych ma trwać tylko do 2026 roku. Warto też zauważyć, że szukają w nich swojego miejsca słabsze podmioty gospodarcze, stające się konkurencją wobec silniejszych dzięki zrzutce wszystkich podatników na ulgi dla nich. Istotna też jest obecność specjalnej strefy w Skarbimierzu i oferowane przez nią wolne tereny. Stąd tytuł tekstu. Ale czy takim samym pesymistą ma być wspomniany sojusznik byłego burmistrza? Przecież prędzej lub później miasto będzie musiało część jego działki na drogę przeznaczoną odkupić.
PS.
Wycinki drzew na razie nie będzie. Wykonawcy chcieli więcej kasy, niż burmistrz na to planował. Przetarg unieważniono. Powtórka pewnie będzie.
Andrzej Ogonek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz